Piotrowski niezadowolony po starcie na Torze Poznań
Zmieniające się warunki pogodowe były główną przyczyną wielu
niespodziewanych rozstrzygnięć w czwartej rundzie
kartingowej serii ROK Cup Poland. Pech dotknął też Ariela Piotrowskiego, jednak zawody nie przyniosły istotniejszych zmian w tabeli cyklu.
Zawody zaczęły się naprawdę obiecująco dla kierowcy z Włocławka. Już w trakcie treningu nazywanego regulacją gaźników, Piotrowski uzyskał drugi rezultat. Podczas czasówki pełniącej rolę kwalifikacji reprezentant Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego zanotował trzeci wyniki, co automatycznie dało mu tę samą pozycję na starcie do pierwszego z wyścigów.
Pierwszy bieg kwalifikacyjny Ariel Piotrowski ukończył na bardzo dobrej, drugiej pozycji. Linię mety minął tuż za plecami lidera. Do zwycięzcy na dystansie dziesięciu okrążeń stracił raptem 0,3 sekundy. Drugi z wyścigów, niestety, nie potoczył się po myśli włocławianina. 31-latek ostatecznie był w nim dopiero siódmy. Prawdziwa ruletka towarzyszyła wyścigom przedfinałowym i finałowym. Wszystko za sprawą zmieniających się na torze warunków.
Kto akurat szczęśliwie trafił z ustawieniami, ten wiele zyskał, kto nie trafił, tak jak my i połowa stawki, ten w zasadzie nie miał szans na walkę o czołowe miejsca - mówi Ariel - W półfinale mieliśmy złe zestrojenie i silnikowi brakowało jakieś 500 obrotów, przez co wózek nie jechał tak jak powinien przy wychodzeniu na proste.
Przedfinał Ariel Piotrowski zakończył na szóstej pozycji. W wyścigu finałowym było jeszcze gorzej. Włocławianin pechowo zderzył się z jednych z młodszych rywali i spadł na sam koniec stawki. Ruszył w pogoń za konkurentami, jednak strata była już zbyt wielka, żeby zniwelować dystans do czołówki. Ostatecznie skończyło się siódmą lokatą.
Gdy wydawało się, że będą to drugie z rzędu zawody, które włocławianin całkowicie będzie musiał spisać na straty, odrobinę powiało optymizmem, bo okazało się, że wyniki z Toru „Poznań” tym razem nie będą miał wielkiego przełożenia na klasyfikację generalną. Stało się tak z racji na to, że dwaj rywale znajdujący się w łącznym zestawieniu tuż przed Arielem Piotrowskim też potracili punkty. Do jednego z bezpośrednich konkurentów kartingowiec z Kujaw wręcz nawet odrobił kilka oczek.
Sprawa końcowych tytułów nadal pozostaje otwarta – uspokaja Ariel Piotrowski - Do końca sezonu jest jeszcze całkiem sporo, jednak mam świadomość tego, że teraz już na dalsze straty punktowe nie będzie raczej miejsca. Jestem jednak pozytywnie nastawiony do walki i wierzę w to, że ten sezon ostatecznie zakończymy sukcesem.
W Poznaniu zaprezentował się syn Ariela – Borys Piotrowski, który po raz kolejny wziął udział w pokazowych jazdach najmłodszych adeptów kartingu.
[email protected]
Źródło: Ariel Team