Początek meczu napawał optymizmem, po celnym rzucie zza linii 6,75cm Lichodieja w drugiej minucie Anwil prowadził 7:2. W połowie kwarty goście odrobili straty i objęli prowadzenie 7:8. Na szczęście dla Anwilu drugą „trójkę” trafił Lichodiej, kolejną dołożył Szymon Szewczyk i w 7 minucie spotkania było 13:10. Ostatnie trzy minuty pierwszej kwarty to skuteczna gra zawodników UCAM Murcii.
W drugiej kwarcie Hiszpanie grali spokojnie, a gdy ich przewaga osiągnęła 10 punktów nastąpił zryw włocławian. Rozpoczął Michał Michalak, który „przycisnął” w obronie i mimo straconych przez Anwil punktów wziął na siebie ciężar gry - szybko zdobywając 5 punktów (21:26). Po Michalaku piłkę w swoje ręce wziął Chase Simon, który zdobył 7 punktów (28:26). Kolejne 5 oczek dołożył Lichodiej i na niecałe dwie minuty przed końcem połowy włocławianie prowadzili 37:32. Do końca tej kwarty punkty zdobywali już tylko gracze Murcii i po pierwszych 20 minutach Hiszpanie prowadzili 37:39.
W trzeciej odsłonie koszykarze Anwilu Włocławek pierwsze punkty zdobyli po ponad dwóch minutach (39:45). Do połowy trzeciej kwarty podopieczni trenera Igora Milicića stawiali twarde warunki przyjezdnym (44:47). Niestety od tego momentu z minuty na minutę zaczęła zarysowywać się przewaga Hiszpanów. Punktem kulminacyjnym była strata w kontrze Jarosława Zyskowskiego w ostatnich sekundach tej części gry. Zamiast odrobionych punktów, Charlon Kloof rzutem z połowy powiększył prowadzenie Murcii do 10 punktów (49:59).
Czwarta kwarta rozpoczęła się dobrze dla gospodarzy (trójka Chase’a Simona 52:59), co dało wiarę, że jeszcze mecz nie jest przegrany. W kolejnych minutach Hiszpanie nie pozostawili złudzeń, kto w dniu dzisiejszym jest lepszy - trafiali z dystansu (Rudez, Kloof, Urtasun, Doyle), spod kosza (Cate), efektownie po kontrze (Kloof). Włocławianie robili co mogli, aby gonić wynik niestety bardzo dobra dyspozycja mistrza Hiszpanii nie pozwoliła na odwrócenie losów spotkania.
W tym spotkaniu Anwil miał dobre momenty gry - zabrakło w pełni zdrowego Kamila Łączyńskiego, który mimo bólu rozegra bardzo dobry mecz (kolejne spotkanie z dwucyfrową liczbą asyst w LM) i dobrego zastawienia bronionej tablicy. Na parkiecie było widać brak zmiennika dla Kamila Łączyńskiego, który w trosce o swoje zdrowie prawdopodobnie powinien odpocząć dłużej. W dalszym ciągu nie gra Michailović, który będzie pauzował przez około 6 tygodni. Przed koszykarzami Anwilu szykuje się ciężki listopad, chyba że Anwil szykuje niespodziankę…
Plusy
- Kamil Łączyński- 10 asyst- mimo kontuzji, kapitan nie odpuszcza;
- Chase Simon i Michał Michalak (obaj po 19 punktów)- za wyprowadzenie Anwilu na prowadzenie w drugiej kwarcie;
- Lichodiej (11 punktów) - za pierwszą połowę;
Minusy:- Jarosław Zyskowski - słabe zawody;