Początek spotkania w Sopocie pokazał, że ten mecz nie będzie łatwy. Sopocianie od razu wykorzystali notorycznie powtarzający się błąd obrony na obwodzie i szybko poczęstowali Mistrzów Polski trójkami. Anwil natomiast pokazał świetną grę jeden na jeden, w której brylował Krzysztof Sulima i „ćwiczył” skutecznie Pawła Leończyka. Sulima, bohater pierwszej kwarty, trafiał również za trzy punkty. Uzbierał 10 punków w 10 minut gry i wyprowadził swój zespół na siedmiopunktowe prowadzenie. Niestety, po wejściu na parkiet nowego zawodnika Rotweilerów Mc Kenziego Moore’a w grze zagościł chwilowy chaos. Sopocianie za sprawą skutecznych akcji Leończyka i Foulanda szybko dogonili Anwil i kwarta zakończyła się wynikiem 20:20. Dobre akcje ustawionego ataku pozycyjnego i niezła obrona pozwoliły Anwilowi odskoczyć, ale rywale ponownie znaleźli pozycję na obwodzie z narożnika boiska i po raz kolejny poczęstowali Rotweilery trójką. Wiele nieskutecznych rzutów za trzy punkty i słaby powrót do obrony pozwalał zawodnikom Trefla na szybkie skuteczne kontrataki, co pozwalało im niwelować wypracowaną wcześniej przewagę Anwilu. Jones, Ledo i Dowe szybko jednak zgasili zapał sopocian zdobywając błyskawicznie 7 punktów, ponownie jednak Paweł Leończyk zagrał świetną końcówkę kwarty, fantastycznie asystował do Foulanda a później sam zdobył dwa punkty. Wynik przed syreną kończącą połowę spotkania ustalił świetną indywidualną akcją Chris Dowe. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 41:35 a kwarta zapisana na korzyść Anwilu 21:15.
Po przerwie pierwsze punkty zdobyli włocławianie, jednak ta kwarta była najtrudniejsza z całego spotkania dla Rotweilerów. Dzięki punktom Sulimy i Ledo bardzo szybko Anwil wypracował 11 punktów przewagi, a pierwsze pięć minut gry to była gra na korzyść dla włocławian. Niestety, po tym czasie fantastycznie po raz kolejny w meczu z Anwilem zaprezentowali się bracia Kolenda. To dzięki ich grze w obronie i ataku sopocianie zdołali wygrać to starcie niewiele bo jednym punktem i nie pozwolić swoim rywalom na totalną dominację na własnym parkiecie. Łukasz Kolenda zaczął swój koncertowy fragment gry. Trzy minuty przed końcem kwarty trafił za 3 punkty, chwilę później z kontrataku po przechwycie i oba wykonywane później rzuty osobiste, co zniwelowało przewagę Anwilu do 2 punktów. To dzięki jego postawie to starcie wygrali właśnie gospodarze (18:17), ale ostatnią akcją popisał się nowy zawodnik Mistrza Polski, McKenzie Moore, który trafił z dystansu. Ostatecznie zaliczka na ostatnią kwartę wynosiła 5 punktów na korzyść Rottweilerów. Ostatnia kwarta i bardzo dobrze postawiona obrona Anwilu nie pozwoliły zawodnikom Trefla dogonić włocławian ani zagrozić ich zwycięstwu. Tym razem walkę o punkty w kwarcie wziął na swoje barki kapitan zespołu z Włocławka Szymon Szewczyk. To właśnie weteran przez pierwsze pięć minut tej części gry punktował i zdobył 9 punktów. Pozwoliło to trzymać na odpowiedni dystans sopocian. Tuż po dwóch skutecznych seriach osobistych dla Jonesa za 3 punkty trafili Dowe i Moore, co praktycznie ustaliło wynik spotkania. Anwil prowadził już 13 punktami i ta różnica punktowa nie uległa już zmianie. Trener Stefański nie widząc już nadziei na walkę o zwycięstwo wpuścił na parkiet najmłodszych zawodników swojego zespołu i ci dograli bez punktów spotkanie do końca. Anwil skutecznie zrewanżował się Treflowi Sopot za wpadkę w poprzednim spotkaniu miedzy zespołami i pokonał sopocian na ich terenie 77:64.
Trefl Sopot – Anwil Włocławek 77:64 (20:20, 15:21, 18:17, 11:19)
Trefl: Leończyk 15, Foulland 12, M. Kolenda 15(2), Medlock 5(1), Ł. Kolenda 9(2), Kurpisz 6, Rompa 2
Anwil: Moore 16(2), Ledo 14(2), Dowe 13(2), Sulima 12(2), Jones 12 i 10zb., Szewczyk 9(1), Sokołowski 1
20. kolejka:
Stelmet Enea BC Zielona Góra - Enea Astoria Bydgoszcz 107:113
HydroTruck Radom - Legia Warszawa 79:76
King Szczecin - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 75:73
PGE Spójnia Stargard - GTK Gliwice 86:79
Asseco Arka Gdynia - Start Lublin 75:81
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 64:77
MKS Dąbrowa Górnicza - Polski Cukier Toruń 85:96
WKS Śląsk Wrocław - Polpharma Starogard Gdański -:-
Fallini