Uratowali życie - Zrobiliśmy co trzeba
Dzięki błyskawicznej akcji dwóch policjantów z Posterunku Policji w Topólce nie doszło do tragedii. Uratowali oni człowieka, który tonął w wodzie w jeziorku. Uratowany znalazł się w szpitalu, gdzie wraca do zdrowia.
W niedzielę kilka minut po 15.00 dyżurny komendy Policji w Radziejowie odebrał telefon od kobiety, która poinformował go, że w jeziorku w Sadłużku, tonie mężczyzna. Natychmiast na miejsce tragedii zostali wysłani policjanci z posterunku w Topólce. Funkcjonariusze dojechali błyskawicznie na miejsce. Na środku akwenu, zauważyli tonącego człowieka, który wzywał pomocy. Do tonącego dopłynęła łódź z dwójką wędkarzy, którzy próbowali uratować tonącego. Jednak nie byli w stanie wyciągnąć mężczyzny z wody. Policjanci zdawali sobie sprawę, że w takiej sytuacji liczy się każda sekunda. Bez chwili namysłu i wahania mł.asp. Robert Zarębski oraz st. post. Bartłomiej Jarmużewski wskoczyli do wody, dopłynęli do potrzebującego pomocy. Następnie umieścili go na łodzi i przetransportowali na brzeg. Na lądzie czekała już załoga pogotowia ratunkowego, która zabrała przytomnego mężczyznę do szpitala na obserwację.
- Nie jestem bohaterem, po prostu zrobiliśmy z Robertem to co trzeba. W takiej akcji nie ma czasu na długie myślenie. Trzeba działać szybko i skutecznie, bo każda zwłoka groziłaby śmiercią tonącego. Cieszę się, że uratowaliśmy tego człowieka. - powiedział st. post. Bartłomiej Jarmużewski.