Mieszkanie dla urzędniczki?
Na mieszkania komunalne czeka w tej chwili około 2 tysięcy mieszkańców Włocławka. Poseł Zbonikowski pyta, czy to prawda, że pracownica z wydziału lokalowego Urzędu Miasta dostała z puli miejskiej pełnowartościowe M5.
Poseł opierając się na informacji przekazanej przez jedno z lokach mediów powiedział, że prezydent mimo że na liście oczekujących na mieszkania jest około 2000 osób, przyznał lokal 30-letniej urzędniczce, która pracuje w wydziale lokalowym. – Nie wiadomo na jakich zasadach to mieszkanie zostało przyznane. Okazuje się także, że naprzeciwko znajduje się lokal M3, który od 5 lat stoi pusty i nikt nie otrzymał przydziału – mówił poseł jednocześnie wypominając prezydentowi, że kompletnie nie interesuje się budownictwem komunalnym w mieście i w ciągu kadencji nie wybudował ani jednego mieszkania.
Zbonikowski podkreślił, że sytuacja osób od lat czekających na przydział lokalu jest bardzo często tragiczna. – Są to ludzie schorowani, biedni, bez pracy i stałych dochodów. Mimo moich wielokrotnych interwencji w ich imieniu, zawsze dostawałem od prezydenta tę samą odpowiedź: miasto nie ma możliwości przydziału mieszkania. Teraz jednak okazuje się, że przyznał lokal młodej urzędniczce. Dlatego pytam się publicznie, czy to prawda i oczekuję jasnej odpowiedzi. Jeśli ta Informacja się potwierdzi, sprawa trafi do prokuratury, bo wówczas będzie to świadczyć o tym, że prezydent popełnił przestępstwo poświadczając nieprawdę – zapowiedział poseł. - Mnie nie interesuje, jakie są relacje między prezydentem a urzędniczką. To są ich prywatne sprawy. Chodzi o to, że wykorzystują swoje stanowiska, żeby zaspakajać swoje potrzeby kosztem mieszkańców to już zgroza! - dodaje.
Poseł zapowiedział także, że zwróci się do Grzegorza Napieralskiego, przewodniczącego SLD i zapyta się, jakie są według niego wartości, którymi powinni się kierować członkowie partii. – Czy jest to ta wrażliwość społeczna, o której mówi szef partii, czy może taka, jaką od 4 lat pokazuje rządzące SLD we Wlocławku, czyli prywata, większe uprawnienia dla swoich urzędników. Czy SLD to Sojusz Lewicy Demokratycznej, czy może działanie zgodne z określeniem, jakim posłużył się radny Andrzej Kazimierczak: Swoim Ludziom Dobrze. -
Andrzej Pałucki, poproszony o komentarz dotyczący wypowiedzi posła, odpowiedział: - Kandydat PiS na prezydenta miasta notorycznie kieruje różne zarzuty od moim adresem, ponieważ sam nie ma żadnego programu dla rozwoju miasta. W tradycji partii pana Łukasza Zbonikowskiego leży szkalowanie, szukanie haków, niedociągnięć. PiS krytykuje totalnie wszystko, każdą naprawę ulicy, zna się na budownictwie a teraz posunął się tak dalece, że dotyka mnie i moją rodzinę. To poziom, który jest właściwie szambem politycznym, do którego ja się nie zniżę. Jeżeli chodzi o samą kwestię techniczną związaną z rzekomym przydziałem mieszkania, to zapewniam, że nikt w czasie mojej kadencji nie dostał przydziału żadnego lokalu mieszkalnego poza kolejnością. -
Prezydent zapewnił także, że mieszkania nie otrzymał także nikt, kto nie był na liście oczekujących. - Urzędniczka nie dostała żadnego przydziału z listy ani spoza niej – zapewnił Pałucki. Prezydent nie chciał wprost powiedzieć, czy wspominana Katarzyna Ch. mieszkanie dostała, prosząc, żeby w tej kwestii zapytać się samej zainteresowanej, a posła Prawa i Sprawiedliwości zachęcił do wyjaśnienia sprawy za pomocą Prokuratury Rejonowej.