Kazimierczak pozwał TVK w trybie wyborczym
Andrzej Kazimierczak w związku z wyemitowaną przez TV Kujawy informacją, jakoby kandydat na prezydenta zrezygnował z ubiegania się o fotel prezydenta Włocławka złożył pozew dotyczący publikowania nieprawdziwych informacji na swój temat.
Andrzej Kazimierczak w związku z informacją, która pojawiła się na pasku informacyjnym telewizji Kujawy złożył pozew do sądu, gdyż uważa, że wiadomość o rzekomej rezygnacji Jego osoby wprowadziła dezorientację wśród wyborców. Andrzej Kazimierczak twierdzi, że gdy dowiedział się o tej informacji zadzwonił do prezesa TV Kujawy i poinformował, że informacja ta jest nieprawdziwa. - W tej sprawie nikt ze mną nie rozmawiał, ani z nikim z mojego sztabu wyborczego. Pojawiła się taka informacja, która moim zdaniem, godzi nie tylko w moje dobra osobiste, ale i przekazuje fałszywy obraz wyborcom, którzy mogą myśleć, że ja rezygnuję i zostawiam ich na przysłowiowym lodzie. Pojawienie się tej informacji spowodowało, że postanowiłem w trybie wyborczym złożyć pozew do sądu - powiedział Andrzej Kazimierczak.
Andrzej Kazimierczak w pozwie sądowym za wyemitowanie przez TV Kujawy niepotwierdzonej informacji, wnioskował o publiczne przeprosiny i 10 tys. złotych na cele charytatywne.
- Określenia, publikacje nie zasługują na uwzględnienie, gdyż zasługiwać nie może oświadczenie nieprawdy. Gdyby to była krytyka dziennikarska, gdyby to była krytyka związana z prawem prasowym, to wtedy oczywiście tak, ale nie może korzystać z ochrony prawnej poświadczenie nieprawy. Strona przyznaje się, że nie zweryfikowała informacji i umieszczenie tej informacji jest absolutnie naruszeniem i takie naruszenie nie może korzystać z ochrony prawnej, czy też zastrzeżeń formalnych - argumentował mecenas Andrzeja Kazimierczaka.
Największą wątpliwość w procesie budziła godzina emisji informacji o rzekomej rezygnacji Andrzeja Kazimierczaka i godzina emisji sprostowania. - Uczestnik postępowania (TV Kujawy) twierdzi, że o godzinie 19.00 pojawiło się sprostowanie, co oczywiście jest nieprawdą, gdyż o godzinie 19.33 pojawiła się informacja o rezygnacji Andrzeja Kazimierczaka - powiedział mecenas Andrzej Rakowicz.
- Informacja prostująca pojawiła się kilka minut później czyli około godziny 19:40-19:45 i od czwartku po dziś dzień jest emitowana na naszej antenie. Nieprawdą jest, że telewizja nie próbowała zweryfikować informacji z zainteresowanym, a kilka minut po wyemitowaniu informacji Andrzej Kazimierczak zadzwonił i po rozmowie telefonicznej po kilku minutach informacja została zmieniona. - powiedział Rafał Maślanka. Pełnomocnik wnioskodawcy nie zgodził się z wypowiedzią prezesa TVK i twierdzi, że informacja prostująca pojawiła się dopiero po 21:30.
Postanowienie sądu:
"Sąd Okręgowy we Włocławku po rozpoznaniu sprawy z wniosku Andrzeja Kazimierczaka z udziałem TV Kujawy, o wydanie orzeczenia postanawia oddalić wniosek. - Przesłankami w ramach dochodzenia przez kandydata jest nieprawdziwość informacji i rozpowszechnianie informacji w ramach agitacji wyborczej. Pierwsza przesłanka została potwierdzona, o tyle druga się nie potwierdziła. Materiał na którym pojawiła się informacja na pasku nie był związany z kampanią wyborczą, dlatego zdaniem sądu jest to za mało by twierdzić, że ta informacja nie była informacją rozpowszechnianą w ramach agitacji wyborczej."
- Cieszę się, że orzeczenie sądu jest takie jakie jest. To pokazuje, że nie my jesteśmy źli, tylko czasami bez powodu nas się czepiają - powiedział Rafał Maślanka.