Łukasz Zbonikowski na wstępie podziękował wszystkim mieszkańcom Włocławka, który w mroźną niedziele poszli do urn wyborczych i spełnili swój obywatelski obowiązek. Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie krył rozczarowania z niskiej frekwencji wyborczej i dokonanego wyboru.
– Trochę żal, że tak niewielu włocławian skorzystało z tego przywileju, tego prawa, aby zadecydować kto będzie kierował miastem, kto będzie decydował o wydatkowaniu pieniędzy zebranych z podatków, kto będzie nam zapewniał komfort życia – powiedział Łukasz Zbonikowski.
Łukasz Zbonikowski uważa, że kolejna kadencja Andrzeja Pałuckiego nie wróży naszemu miastu nic dobrego. Zaczną się kolejne podwyżki za energię, wodę, podwyższone zostaną podatki.
- Już mamy wyższe stawki podatku, niż gminy ościenne, to jakim cudem mamy ściągnąć nowych inwestorów. Są one nieatrakcyjne dla inwestorów - powiedział Łukasz Zbonikowski.
Poseł nie zamierza mówić, że wszystko co robi Andrzej Pałucki dla miasta jest złe. Twierdzi, że jeżeli będą pojawiały się projekty, które pomogą Włocławkowi się rozwijać opozycja oczywiście będzie za ich realizacją. Łukasz Zbonikowski ma również nadzieję, że w najbliższej kadencji strategiczne przedsięwzięcia takie jak: utwardzone lotnisko, nowy dworzec, parking podziemny doczekają się swojej realizacji, a PiS z pewnością pomoże.
Łukasz Zbonikowski uważa, że najbliższe cztery lata to będzie realizacja strategii jednej osoby, która decydować będzie o przyszłości miasta.
- My tego nie widzimy. Niestety wybrano monopartyjność i jednobarwność. Nie jest to korzystne, ale może społeczeństwo włocławskie tak chciało. Mi się wydawało, że włocławianie chcieli zmian, narzekali na brak możliwości rozwoju, na brak pracy itd., a mimo wszystko zachowali status quo. Trzeba się z tym pogodzić, przetrwać i ponieść za to skutki - podsumował Łukasz Zbonikowski.
- Tak brutalnej kampanii w SLDowskim stylu we Włocławku nie było. Wybory te pokazały, że największym przegranym w tych wyborach jest Platforma Obywatelska. Duży wpływ na wynik wyborów miała niska frekwencja - skomentował wybory Janusz Dębczyński.