Łukasz Zbonikowski ze względu na publikację orzeczenia cypryjskiego sądu, zwołał konferencję prasową, na której zdementował doniesienia o uczestnictwie jego osoby w opisywanym akcie wandalizmu. Cypryjski hotel, oskarża parlamentarzystów, że po pijanemu zniszczyli wózki golfowe, do których wsiedli bez zezwolenia.
- Jeszcze raz powtarzam, nie mam nic wspólnego tzw. incydentem cypryjskim. Jest to całkowita nieprawda, że my byliśmy na tych wózkach, że je zepsuliśmy, że byliśmy pod wpływem alkoholu. Byliśmy na dwudniowym posiedzeniu, s w tym hotelu tylko spaliśmy i temu nie zaprzeczam. Z aktem wandalizmu nie mieliśmy nic wspólnego - powiedział Łukasz Zbonikowski
Łukasza Zbonikowskiego dziwi, że o sądowej rozprawie nie był powiadomiony ani on, ani Karol Karski. Znalezienie adresu, na który można było wysłać wezwanie wg. posła nie stanowi problemu.
- Wezwę stronę cypryjską, żeby pokazała jakiekolwiek dokument wysłane do mnie czy do Karola, czy jakąkolwiek zwrotkę z naszym potwierdzeniem odbioru. Jeżeli faktycznie na Cyprze był proces, będzie to podstawą do jego wznowienia i możliwości obrony - powiedział Łukasz Zbonikowski.
Łukasz Zbonikowski jest zbulwersowany faktem, że cypryjski sąd wystosował orzeczenie, na mocy którego, posłowie mają zapłacić 11 tysięcy euro za wyrządzone szkody.
- W momencie kiedy wychodziliśmy z hotelu, na około trzy godziny przed odlotem samolotu, poinformowano nas, że musimy zapłacić za rozbite wózki. Powiedzieliśmy, że za nic nie zapłacimy, bo to nie my zrobiliśmy. Po tych słowach zaczęto nas szantażować, że jeżeli nie zapłacimy to oni wezwą policję. Powiedziano, że mają nagrania z monitoringu, że to my. Kiedy przyjechała policja, o nagraniach nie było już mowy - powiedział Łukasz Zbonikowski. Posła dziwi fakt, że na miejsce zdarzenia nie została wezwana policja w momencie dokonania wandalizmu, tylko 12 godzin po zdarzeniu.
- Powiedziano nam, a nawet grożono, że jak nie zapłacimy tych pieniędzy, to oni sprawę nagłośnią w mediach polskich i europejskich. Uważam, że jest to w pewnym stopniu próba wyłudzenia od nas pieniędzy - dodaje poseł.
Posłów najbardziej boli fakt, że bez dowodów są oskarżani, pomawiani, niszczony jest ich wizerunek, tym bardziej, że praca posła polega na zaufaniu publicznym.
- Nawet jak się prawnie wybronimy, to jakiś ślad po sprawie zostanie. Wiadomo, że mocnej nagłaśnia się sprawę zarzutu, a nie oczyszczenia - powiedział poseł.
Oświadczenie posła Łukasza Zbonikowskiego i Karola Karskiego:1. Informujemy jeszcze raz, że nie uczestniczyliśmy w opisywanych przez media ekscesach na Cyprze.
2. Już rok temu próbowaliśmy się dowiedzieć w cypryjskiej policji, czy w tej sprawie coś się dzieje – nasze zapytania pozostały bez odpowiedzi.
3. Nigdy nikt nas nie informował i nie zawiadamiał o sprawie, nie doręczył żadnego wezwania, pisma procesowego ani pozwu. Nie ma takich pism, nie ma żadnych zwrotek z naszymi podpisami.
4. Nie ma też żadnych wiarygodnych dowodów na nasz udział w tym ekscesie.
5. Media niewłaściwie powtarzają, że pracownicy Rady Europy nas rozpoznali, nie wgłębiając się, że były to ustalenia w sensie ustalenia tożsamości, a nie winy. Że Zbonikowski to Zbonikowski a Karski to Karski. Ponadto notatka policyjna 12 godzin po zdarzeniu nie jest dowodem, tylko zapisem twierdzeń stróża hotelowego, który był odpowiedzialny za pilnowanie mienia, a czego nie dopilnował. Ponadto z niekompetencji (bo chyba nie ze złośliwości) myli się orzeczenie z wyrokiem albo skazaniem, odszkodowanie z grzywną i że była to delegacja służbowa, a nie wakacje All inclusive.
6. Od 2 lat żądamy ujawnienia monitoringu z hotelu, który wg nas rozwiałby niedorzeczne zarzuty wobec mnie i posła Karskiego.
7. Orzeczenie zapadło podobno 9 listopada 2010 r., a więc prawe 3 miesiące temu, więc czemu nie jest jeszcze dostarczone do pozwanych?
8. Gdyby orzeczenie okazało się prawdziwe, a nie fałszywką to byłby to skandal, gdyż nie mieści się to w europejskim porządku prawnym. Przez brak powiadomień o procesie pozbawiono nas elementarnego prawa do obrony. Przez brak doręczenia orzeczenia pozbawia się nas prawa do odwołania. Cypr jest krajem w ramach Unii Europejskiej i nawet jeżeli ma nieco inne rozwiązania prawne, to musi respektować podstawowe prawa człowieka, m.in. prawo do obrony.
9. Podejmiemy odpowiednie kroki prawne, w celu ustalenia, czy ta informacja medialna jest prawdziwa. Nie możemy się odnosić do informacji czy dokumentów, które nie są potwierdzone i nam doręczone.
10. Poprosimy o pomoc polską ambasadę na Cyprze, w celu uzyskania wyjaśnień. Prawdopodobnie o pomoc zwrócimy się do Rady Europy lub innych instytucji europejskich, w celu obrony naszych praw i dobrego imienia.
Materiał Telewizji Kujawy: