O losach Anwilu będą debatować radni
Radni klubu PiS są zaniepokojeni przyszłością największych we Włocławku Zakładów Azotowych Anwil S.A. Uważają bowiem, że ich sprzedaż negatywnie wpłynie na losy pracowników i mieszkańców miasta. Swoimi obawami chcą się podzielić z pozostałymi klubami, władzami państwowymi i zarządem PKN Orlen.
Sprawą ewentualnej sprzedaży Anwilu przez PKN Orlen jako pierwsi zainteresowali się Krzysztof Kukucki, radny SLD i Łukasz Zbonikowski, poseł PiS. Teraz dołączyli do nich włocławscy radni z klubu Prawo i Sprawiedliwość. Jak podkreśla Jarosław Chmielewski, przewodniczący klubu, problem dotyczy nie tylko pracowników Anwilu, ale wszystkich mieszkańców Włocławka, w tym lokalnych samorządowców i parlamentarzystów. W apelu radni zawarli swoje zaniepokojenie dotyczące kolejnej próby prywatyzacji zakładu, który jest największym pracodawcą i podatnikiem we Włocławku oraz mecenasem wielu imprez kulturalnych i sportowych. – Apelujemy o podjęcie wszelkich działań, których efektem będzie uratowanie społeczności Włocławka przed negatywnymi skutkami sprzedaży. Nie chcemy, by Anwil spotkał taki sam los, jak inne sprywatyzowane polskie spółki – mówił podczas spotkania a mediami Chmielewski. - Chcemy przedstawić nasz apel pozostałym radnym, wspólnie się nad nim pochylić i po uzgodnieniu wersji ostatecznej przesłać pismo do premiera, ministra skarbu, marszałków sejmu i senatu oraz do zarządu PKN Orlen.
Tymczasem już teraz wiadomo, że całkiem inny pogląd na sprawę sprzedaży Z.A. Anwil mają włocławscy parlamentarzyści PO. W oświadczeniu podpisanym przez Domicelę Kopaczewską, Marka Wojtkowskiego i Andrzeja Persona czytamy między innymi, że właściciel zakładu ma prawo dysponować swoim majątkiem: „Potencjalna sprzedaż jest planowana w momencie, gdy zakład przynosi zysk i dobrze prosperuje. W związku z tym zakupu może dokonać przedsiębiorstwo, które jest prężne i ma wizję rozwoju Anwilu”. Politycy uważają ponadto, że „Działania podejmowane przez niektórych polityków mają na celu tylko charakter wyborczy i wprowadzają zamieszanie, tworząc problem tam gdzie go nie ma".
Z takim stanowiskiem absolutnie nie zgadza się Jan Stocki, radny PiS. – To nie jest temat polityczny, tylko temat związany z przyszłością miasta. Konsekwencje dzisiejszych decyzji będą ponosićmiedzy innymi samorządowy i parlamentarzyści kolejnych kadencji. I nie może być tak, jak uważają działacze PO, że na czas kampanii powinniśmy zamilknąć. Jeśli sprzedaż Anwilu ma nastąpić w najbliższym czasie, to nawet półtoramiesięczne milczenie może mieć złe skutki.
Apel został wręczony Stanisławowi Wawrzonkoskiemu, przewodniczącemu RM, który bardzo ucieszył się z inicjatywy klubu PiS i stwierdził, że identyczny pomysł wypłynął na zebraniu klubu SLD. – Treść apelu zostanie uzgodniona miedzy poszczególnymi klubami, co ułatwi przyjęcie tego ważnego dokumentu podczas najbliższej sesji.
Czy rzeczywiście wszystkie kluby poprą apel? Sądząc po oficjalnym oświadczeniu parlamentarzystów z PO, mogą być z tym kłopoty.
Zebranie konwentu seniorów odbędzie się w poniedziałek, tuż przed rozpoczęciem obrad.