W sobotę, kilkanaście minut po godzinie 20.00, na drodze prowadzącej do Michelina doszło do groźnego wypadku. Na drogę, wprost pod koła volkswagena passata, wybiegł 300-kilogramowy łoś. Nikomu nic się nie stało. Jedynym poszkodowanym w tym zdarzeniu był jego sprawca. Policjanci stwierdzili, że gdyby kierowca jechał szybciej, mogłoby dojść do tragedii.

Łoś próbował stanąć na nogi i odejść, jednak obrażenia jakich doznał przy uderzeniu przesądziły o jego losie - został dobity jednym strzałem. Jak mówił leśniczy, który pojawił się na miejscu zdarzenia, zwierze nie miałoby żadnych szans na przeżycie, więc musiało zostać zabite.

Łowczy i policjanci obecni przy wypadku stwierdzili, że w ostatnich tygodniach wyraźnie zwiększyła się ilość zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt. Dlatego apelujemy do kierowców, żeby zwrócili uwagę na zalesione odcinki dróg naszego regionu.