Pijany dróżnik trafił do aresztu
Szybka reakcja kierownika pociągu oraz policji zapobiegła tragedii, jaka mogła się wydarzyć na przejeździe kolejowym przy ulicy Wienieckiej. Pijany dróżnik, który „zapomniał” opuścić szlaban trafił do aresztu.
Tuż po godzinie 4.00 kierownik pociągu relacji Kołobrzeg-Kraków powiadomił włocławskich policjantów o niezamkniętym przejeździe kolejowym przy ulicy Wienieckiej. Z relacji obsługi pociągu wynikało, że podczas dojeżdżania do przejazdu maszynista na torach zauważył przejeżdżający autobus komunikacji miejskiej i brak zamkniętych rogatek.
Policjanci natychmiast udali się na wskazany przejazd kolejowy i niestety potwierdzili te informacje. Przejazd był niezamknięty a dróżnik… pijany - miał prawie 0,8 promila alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze natychmiast powiadomili o zaistniałej sytuacji przełożonego dróżnika, który skierował do pracy zmiennika.
59-latek trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu odpowie za pełnienie obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych w stanie nietrzeźwości oraz za sprowadzenia zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu. Grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.