Jak NIE kupować auta

Internet w naszym kraju zalany jest ogłoszeniami odnośnie sprzedaży aut. Większość z tych ogłoszeń to wciąż auta zza naszej zachodniej granicy. Niestety, duża część ogłoszeń dotycząca sprzedaży aut, to samochody z niechlubną historią, o której gdyby kupujący wiedział - nie chciał by jeździć. W czym więc problem?

Wiadomo, że sprzedawca/handlarz chce zarobić jak najwięcej – często kosztem nas i naszego bezpieczeństwa. Nie można generalizować i nazywać każdego handlarza czy właściciela komisu oszustem, niestety po zapoznaniu się z poniższą listą najczęstszych grzeszków samemu można ocenić ile dane auto i to co mówi na jego temat sprzedawca jest warte.

Przebieg auta – temat rzeka
Kupując sprowadzone auto od handlarza lub z komisu, czy też od kogoś innego, można z dużą dozą pewności uznać, że przebieg takiego pojazdu został cofnięty. Koszt ustawienia dowolnego przebiegu w 95% aut nie przekracza przedziału między 100 a 200 zł. Prywatni importerzy, handlarze czy komisy najczęściej specjalizują się w wybranych markach, a co za tym idzie jest niemal pewne, że posiadają sprzęt diagnostyczny, którym zmiany licznika mogą dokonać. Cała operacja trwa od kilku do kilkunastu minut. Zmianę przebiegu pojazdu udowodnić można tylko i wyłącznie wtedy gdy uda się skontaktować z poprzednim właścicielem pojazdu, lub gdy auto było do samego końca serwisowane w ASO. Wniosek? 10 letni diesel z przebiegiem 150-180tyś od początku powinien być podejrzany, tak samo jak 5 letnie auto z silnikiem benzynowym i 25tys. km przebiegu.

Odpicowany złom, czyli "igła"
Czysty i wypolerowany lakier oraz zadbane i pachnące wnętrze mogą sprawić, że nawet stary „trup” zyska blasku i odmłodnieje w naszych oczach. Podczas oględzin należy zwrócić uwagę na zużywające się elementy wnętrza (kierownica, mieszki skrzyni biegów oraz hamulca ręcznego). Elementy te często są wymieniane na zupełnie nowe co powinno być jasnym sygnałem, że auto może mieć spory przebieg. Jeśli auto posiada wg. specyfikacji poduszki powietrzne to warto przyjrzeć się kierownicy i desce rozdzielczej - czy w szczelinach nie znajduje się biały proszek (azydek sodu - stosowany przez producentów, jako czynnik generujący gaz niezbędny do napełnienia airbagu), który mógłby świadczyć o wystrzeleniu poduszek. Proszek ten bardzo trudno usunąć więc takie auta najczęściej są kompleksowo odkurzane oraz prane mają całe wnętrze, a w skrajnych wypadkach wymieniane w całości z innego pojazdu. Warto zajrzeć pod dywaniki i wykładzinę bagażnika w poszukiwaniu wszelkich nieprawidłowości takich jak ślady wilgoci (auto z takimi śladami mogło zostać w przeszłości zalane).

Umowa na „Niemca”
Częstą i dość powszechnie stosowaną metodą sprowadzania samochodów z zachodu jest scenariusz, w którym handlarz, kupując auto od poprzedniego właściciela, nie podpisuje z nim umowy. Dla handlarza jest to znaczne obniżenie kosztów i brak ewentualnej odpowiedzialności za ukryte wady danego pojazdu. Dla kupującego metoda taka wiąże się z ogromnym ryzykiem. Kupując w ten sposób auto praktycznie pozbawiamy się możliwości dochodzenia swoich praw, a jednocześnie istnieje też zagrożenie związane z pochodzeniem takiego pojazdu, gdyż równie dobrze może być on kradziony! Dodatkowo wszelkie rozbieżności w dokumentacji takiego auta mogą nam skutecznie uniemożliwić rejestrację pojazdu.

Drobne usterki
Nienabita klimatyzacja czy gaz do regulacji też powinny dać do myślenia, gdyż nie są to drogie czynności, a ich nie wykonanie może sugerować, że awaria jest o wiele poważniejsza i bardziej kosztowna niż twierdzi sprzedawca. Niezależnie od tłumaczenia czujność kupującego powinna być zawsze na najwyższym poziomie.

„Bezwypadkowy” i wszechobecna szpachla.
Przy kupnie auta zdecydowanie warto zakupić bądź wypożyczyć miernik grubości lakieru – nawet najprostszy. Prawidłowe wskazania grubości powłoki lakierniczej na elementach pomalowanych w fabryce nie powinny z reguły przekraczać 130-140 mikrometrów. Wynik powyżej tej wartości oznacza naprawę, a 400-500 i więcej mikrometrów – szpachlowanie. Niektóre ze sprawdzanych przeze mnie miernikiem elektronicznym pojazdów potrafiły mieć wyniki dochodzące do 2000 mikrometrów lub nawet pokazywać błąd pomiaru!

Niestety nawet jeśli auto sprawdzimy centymetr po centymetrze miernikiem grubości lakieru i wyniki będą zadowalające – i tak musimy uważać. Jeśli auto było mocno rozbite to często wymieniane są całe elementy jego karoserii, co w połączeniu z dobrym lakiernikiem da nam grubość lakieru zbliżoną do fabrycznej i może skutecznie uśpić nasza czujność oraz ukryć historię auta jeśli uznamy, że pomiar powłoki nas satysfakcjonuje. Warto też obejrzeć kilka aut z danego modelu, może się bowiem okazać że przód auta będzie po liftingu a tył jeszcze przed, bądź na odwrót. Takiego stanu rzeczy chyba nie trzeba komentować. Auta szykowane na sprzedaż często naprawiane są w wątpliwy sposób, co kończy się np. wychodzeniem korozji po niedługim czasie a w skrajnych wypadkach nawet odpadaniem lakieru płatami.

Przykład takiego zakupu przedstawia nam internauta Marcin, który był bliski zakupu 5-letniej bezwypadkowej „okazji” z przebiegiem 25tyś km. i przestrzega:



Ostatnio miałem przyjemność doradzać przy zakupie auta, a jako że sam nie znam wszystkich tricków zawsze biorę ze sobą znajomego mechanika z ogromnym stażem, który widział już wszystko co ludzie w naszym kraju wyczyniają z autami byle tylko je sprzedać. Pojechaliśmy obejrzeć więc upatrzoną w internecie okazję nieopodal Włocławka. Lokalizacja dość nietypowa bo to komis pośrodku niczego w Kolonii Bodzanowskiej, ale nie zniechęceni jedziemy zobaczyć cóż za cudo można tam kupić za bezcen jak na ten rocznik i przebieg komentuje internauta Marcin

Link do ogłoszenia -> tutaj, w razie gdyby zniknęło kopia -> tutaj

Podstawowe parametry:
Astra 2007, 1.6 105KM, 25tyś km przebiegu.

Zaprezentowana nam wersja sprzedawcy:
Auto jeździło 3 lata w Niemczech i zostało zakupione przez starsze małżeństwo z Warszawy, które to szczęśliwie jeździło autkiem po Warszawie tylko w niedziele do kościoła, stąd tak mały przebieg. Państwo starsi niestety wyjechali na stałe do USA i tak oto autko na tablicach z Warszawy-Ursynów (WN74…) znalazło się w Kolonii Bodzanowskiej u szczęśliwego pana handlarza. Pan sprzedawca zapewnił, że auto jest bezwypadkowe, bezproblemowe, bez żadnego wkładu, nic tylko „wsiadać i jechać”.

Pan sprzedawca odpalił auto a my zachwyceni jego historią przystąpiliśmy do oględzin. Podczas oglądania auta poddałem w wątpliwość jego przebieg (25tyś/5lat to 5tyś km rocznie - dość nieprawdopodobne) pan sprzedawca z pewnością siebie w głosie zapytał czy chcemy się z nim założyć i że na pewno wspomniany przebieg jest w 100% prawdziwy.

Wynik naszych oględzin:
- nieoryginalny błotnik – po prostu nie pasuje, użyto zamiennika i polakierowano „pod kolor”
- nieoryginalny zderzak, jak wyżej, kupiono tani zamiennik do którego oryginalna atrapa w ogóle nie pasuje i nawet nie spróbowano jakkolwiek ją przytwierdzić (dokręcono ją tylko od góry, od dołu jest luźno)
- wymieniony pas przedni a zatem pewnie i maska
- ślady malowania i pasty polerskiej na słupku od strony pasażera (poważne wątpliwości czy nie jest "nowy")
- wymienione drzwi przód i tył od strony pasażera, nieudolnie szpachlowane i malowane
- podczas polerowania drzwi przednich, lakier na ich środku został przetarty tak, że przebija szpachla
- od strony pasażera wszystkie szczeliny między drzwiami i karoserią nie są równe na całej ich długości

Zaglądamy pod spód:
- wyciągana na ramie podłużnica od strony pasażera (ślady od szczęk ramy na podłużnicy, brak korków w podwoziu)
- koło od strony pasażera cofnięte o ok 3-4cm względem koła od strony kierowcy

Wnioski?
Uszkodzenia przodu i boku pojazdu a także ślady ciągnięcia podłużnicy na ramie świadczą o tym że najprawdopodobniej auto po 3 latach zostało rozbite w Niemczech i trafiło na parking „Totalschaden” (składowiska pojazdów z orzeczoną szkodą całkowitą) skąd zostało odkupione za kilkaset euro i na lawecie ze złomem rozpoczęło podróż do naszego kraju po nowe życie. Auto trochę wyprostowano, trochę wyklepano, wymieniono co było trzeba  jak najtańszym kosztem, pomalowano w stodole i tak oto „igła” trafiła na rynek, a że w Warszawie chętny się nie znalazł, owa „igła” przywędrowała aż pod Włocławek.

Auto to nigdy nie powinno więcej trafić na drogi. Na pewno nie jeździ prosto, a los osoby, która w tak zrobionym aucie miała by wypadek byłby zapewne tragiczny w skutkach.

Pan sprzedawca widząc jak oglądamy auto i na co patrzymy zgasił je po kilku minutach bo stwierdził że szkoda mu paliwa (wiedział już doskonale że nie sprzeda), a po spytaniu się go wprost czemu to auto jest tak źle poskładane odpowiedział że on go nie składał  i jak nigdy nic poszedł sobie do biura.

Reasumując - jak kupować?
1. Emocje zostawmy w domu, przy kupnie auta musimy myśleć chłodno i oceniać trzeźwo.
2. Zdjęcia w żaden sposób nie oddają stanu faktycznego pojazdu.
3. Dokładnie przyglądajmy się wszystkim szczelinom auta, porównujmy strony auta lub jeśli istnieje możliwość z innym takim samym autem.
4. Sprawdzajmy wszelkie detale:
• daty produkcji wszystkich szyb (powinny być zgodne z rocznikiem pojazdu)
• odległość koła od błotnika (po lewej jak i prawej stronie koła odległość powinna być równa)
• szukajmy śladów odkręcania elementów pod maską (często na śrubach pojawia się rdza)
• oglądajmy uważnie krawędzie drzwi i błotników, dobrze przejechać po nich palcem (poszarpane krawędzie czy nierówności lub ślady szpachli mogą nam dać podpowiedź)
• rozglądajmy się wewnątrz błotników i pod autem za śladami „pyłu” lakierniczego
• przyglądajmy się, w jaki sposób zamykają się wszystkie drzwi (często drzwi nie są idealnie dopasowane i zamykając się podnoszą się do góry lub opadają niżej)
• uważnie sprawdzajmy zużycie elementów wnętrza (dobrze porównywać między innymi autami z innymi przebiegami)
• jeśli auto ma poduszki sprawdzajmy uważnie szczeliny na kierownicy, desce rozdzielczej i we wszystkich trudno dostępnych miejscach w poszukiwaniu białego proszku (świadczy o wybuchu poduszek)
• zaglądajmy pod dywaniki, wykładzinę w bagażniku, szukajmy wilgoci (możliwe zalanie)
• sprawdzajmy wszystkie możliwe przełączniki i funkcjonowanie elektryki
5. Fabryczna grubość powłoki lakierniczej powinna wynosić ok. 130-140 mikrometrów. Sprawdzajmy dokładnie całe auto ale miejmy też na uwadze, że wymienione mogły być całe elementy (błotniki, maska, drzwi etc.)
6. Obejrzyjmy dokładnie silnik, zajrzyjmy pod auto i obejrzyjmy też jego spód czy nie ma wycieków oleju. Jeśli auto miało umyty silnik, ewentualne wycieki będzie jeszcze łatwiej zauważyć.
7. Jeśli mamy możliwość zabierzmy ze sobą zaufanego mechanika z dużym doświadczeniem lub zabierzmy auto do wybranej przez nas autoryzowanej stacji obsługi pojazdów.
8. Im więcej rzeczy rzetelnie sprawdzimy tym mniejsza szansa na to że nasze kolejne auto może okazać się chybioną inwestycją a nawet śmiertelną pułapką.

Powodzenia! Źródło: artykuł pochodzi od internauty naszego portalu, który był bliski zakupu felernego samochodu
37 komentarzy

Fluid

Ten sprzedawca przykladem typowego, polaczka wychowanego w glebokiej komunie, co to musi rodaka zrobic w ...., zeby zarobic te dwie stoweczki. Taki narod.

1 1
ID:47255

Paweł

Przód totalnie nie spasowany, brak "hokeja" pod zderzakiem. wnętrze składane z przypadkowych astr nie zgadza się kolorystycznie i wyposażeniowo, wyświetlacz od wersji z klimatyzacją automatyczną tymczasem panel sterowania od wersji z klimą manualną.
W innym ogłoszeniu Mercedes - niemiecka taksówka w charakterystycznym kremowym kolorze.
Radzę omijać ten komis szerokim łukiem

1 1
ID:47259

?????

A co myślicie o takich super ofertach giełdowych przekrętasów z petem w zębach jak : ,,nówka nie śmigana '' , ,,igła'' ,,(za)jeżdzony przez kobietę'' , ,,od dziadka 90 lat '',,, od Niemca emeryta '' , ,,nie palony w środku '', ,, na polerkach alusach '' -polecam giełdę bydgoska i szczególnie płocką gdzie ,,bujacze'' z Gostynina stworzyli swoistą mafię sprzedającą dla picu sobie swoje auta by podpuszczać klientów .Ubaw po pachy .....ale mimo widocznych gołym okiem przekrętów jeleni nie brakuje ....

1 1
ID:47262

adam

w tym komisie to norma.

1 1
ID:47263

Tomekz

Miałem wątpliwą przyjemność oglądania wspomnianego Mercedesa. Auto wygląda jak by bylo malowane walkiem - tak nieudolnie, że przy okazji pomalowali nawet ramke od rejestracji :) Ale auto przecież igła! To są dopiero fachowcy...

A co do tematu, to szkoda że dla takich 'sprzedawców' liczy się bardziej kilka stówek niż ludzkie życie. Ten komis śmierdzi na odległość.....

1 1
ID:47264

?????

@~adam: A znasz lepszy komis na tym terenie ?

1 1
ID:47265

ja też

ja też próbowalam zrobić interes życia w tym komisie . Kupiliśmy śliczny samochód - igiełka przed wakacjami . Po podróży nad nasze morze wszystkie opony łyse . Po kilku dniach użytkowania piszczał na zakrętach przy 20 km/h. Wcisneliśmy temu samemu handlarzowi kit że to jednak nie to co chcieliśmy, że jest trochę za mały dla nas i wymieniliśmy na inny , bo o kasie nie było mowy . Ta wymiana nas uratowała , bo po 2 miesiącach odezwała się policja z Bydgoszczy w sprawie samochodu.Komis trochę daleko od Włocławka , samochody na zdjęciu piękne, w realu mają wiele do życzenia.

1 1
ID:47267

Ertell

@~?????: Przez takich handlarzy zdecydowałem już, że następne moje auto będzie nowe. Niech będzie to Dacia albo Skoda, ale nowe, a nie "nowe".
Nie to, że moje obecne auto jest złe. Sam je kupowałem i jeżdżę trzy lata bez większych problemów. Uważam jednak, że rynek coraz bardziej się psuje. Jest coraz więcej aut powypadkowych i sprowadzanych z zagranicy, których stan nijak ma się do opisów sprzedawców.

1 1
ID:47268

terefere

No to też się podzielę swoim "cool story". Otóż Kupowałem dwa lata temu samochod, VW Passat, w okolicach Poznania. Oczywiście auto miało być nie bite, w pełni sprawne, tylko pasek od klimy do założenia... no i silnik pod maską był 1.8T a w dowodzie 1.6, uznałem że będą niższe opłaty dzięki temu.. jaki ja byłem głupi :)
Jako że wtedy jeszcze miałem małe pojęcie o tym jak auta sprawdzać kupiłem tą wątpliwą okazję. Co wyszło:
klima zatarta, auto było po poważnym wypadku (temu był wymieniony silnik), poduszki wystrzelone, turbina umierała, uszczelniacze do wymiany, elektryka w połowie auta nie działała, po 3 m-cach zdechła chłodnica. Jednym słowem był to pobity składak z kilku innych pobitych passatów:/
Przez dwa lata co się dało to naprawiłem i sprzedałem to pudło, Już nigdy nie kupię auta od handlarza. Za miesiąc sam jadę do niemiec po auto dla siebie.

1 1
ID:47269

?????

@~terefere: Jeśli auto używane to tylko pierwszy wlaściciel w Polsce czy za granicą .Czasy uczciwych pośredników zostały zakopane przez politycznych małpiarzy którzy ustalili podatki na poziomie europejskim a zarobki uczciwie pracujących Polaków na POziomie żebraka Europy . No bo jak uczciwie pracujący Polak ma kupić samochód nowy bądź 2 -3 letni zarabiając 250Euro miesięcznie ? Takiego Polaka -żebraka Europy stać tylko na 15- letni złom od handlarza , albo na rower ...na raty . I to ma miejsce w Polsce prawie 70 lat po wojnie !!!!!

2 1
ID:47273

Stan T

No cóż Polskie rządy pozwalają okradać swoje społeczeństwo. Tak było za komuny, tak jest teraz pod rzami platfusów i tak zostanie. dopuki nie przepędzimy sprzedawczków z Polski

1 1
ID:47274

?????

@~Stan T: Najgorsze jest to że naszym rodzicom z pokolenia powojennego inna banda małpiarzy wymachiwała sierpem i młotem i wmawiała że muszą oszczędzać by odbudować kraj i wysyłała świnie i cukier na Kubę i do Rosji .A teraz następna banda eurokołchoźników powtarza to samo PO obietnicach raju jak zagłosujemy za unią i ....pożycza nasze pieniądze ,,utopionym w kryzysie '' Grekom . Czy Polak jeźdźiłby 15 letnim złomem od handlarza gdyby nie był ciągle okradany przez politykierów i zarabiał tak jak Niemiec czy Francuz ? Pytanie retoryczne ...

1 1
ID:47276

Ktoś

Dlatego ja dla siebie niedawno kupiłem samochód w Niemczech. Wprawdzie chyba skończyły się już czasy kiedy to około 15letni samochód w Niemczech był tani jak barszcz w porównaniu z jego ceną w Polsce i prawie na pewno więcej zapłaciłem, ale przynajmniej mam pewne auto, z pewnym przebiegiem i historią, przez kilka lat od kiedy mam, nie zawiodło mnie. Wolę kupić od Niemca jeden porządny samochód nawet z przebiegiem 200-300tys km niż "cztery" w Polsce z zabójczo "niskim" przebiegiem.

1 1
ID:47277

ukasz

U nas jeden z komisów na Toruńskiej już 4 razy zmieniał właściciela, choć cały czas prowadzi interes jeden Pan. Oczywiście zmiana tylko na papierze, wszystko pozostaje w rodzinie. Fajna metoda, jak zaczynają się roszczenia klientów, ew. urzędów przepisujemy na mamę, siostrę, żonę i tyle.

1 1
ID:47278

kekelemundo

@~Ktoś: No to w końcu jak? Kupiłeś niedawno, czy kilka lat temu? Ściemniać trzeba umieć.

1 1
ID:47283

Ktoś

Owszem, niedawno. Jedni ludzie sprzedają samochody po kilku miesiącach lub po 1-2 roku, a inni trzymają auta po 10 lat i więcej. Dlatego 2 lata posiadania przeze mnie samochodu to nie jest dużo.

1 1
ID:47286

Marek

Ja we Włocławku czy w okolicach nigdy nie kupię samochodu z komisu , straciłem 2 dni na ogladanie złomów i ręce mi opadły, z każdym rozmawia się w ten sam sposób , używaja tej samej nomenklatury do opisu auta i wszyscy maja najlepiej , najtaniej i bez wypadku........a bym zapomniał że z minimalnym przebiegiem. Z racji słabej mobilności troche mnie te dwa dni kosztowały aż w końcu trafiłem do Bydgoszczy i przy salonie Peugeota przez przypadek wypatrzyłem Peugeota 207 jakiego szukałem , może troche drożej ale z Polskiego salonu z historia, książką i rozbrajającą szczerośćią sprzedawcy za co jestem wdzięczny i na pewno przy następnej wymianie auta pierwsze kroki skieruję do tego salonu. Polecam i pozdrawiam hanlowców z Peugeot Bydgoszcz. panom z komisów Włocławskich mówię stanowcze nie !!!!

1 1
ID:47287

peso

A jak oceniacie ofertę używanych aut w salonach dilerskich ???

1 1
ID:47291

ravau

Astra z fotek... błąd w opisie? bo wersja po lift'owa ma 1.6 115km... zderzak nie ma hokeja dolnego, jest z wersji po liftingu, atrapa jest z przed liftingu. Światła tylne są przed liftingowe (starego typu), także tu może być nawet 'bardziej' namieszane ;) to samo z wnętrzem, włożone inne radio fabryczne (nawet nie chciało się szukać tego samego koloru), oraz wyświetlacz gid (choć nie jestem pewien - może występował w takim zestawieniu), a zarazem brak sterowania w kierownicy (powinny być przyciski od komputera pokładowego/radia).

1 1
ID:47292

Bartosz Jan

Za takie machloje powinna być odpowiedzialność karna

1 1
ID:47293

arwie

mozna napisac na email do GM(w przypadku OPLI)
[email protected],
[email protected]

wytarczy podac (po polsku!) nr VIN
i podają ostatni przebieg w ASO. Warto z tego korzystać!

1 1
ID:47294

123456789

macie oczy więc oglądajcie auto przed kupnem ja swoje sprawdzałem przez dwa dni przed kupnem i nie bójcie się przebiegu typu 180 - 300 tys w zależności od silnika i rodzaju napędu to morze być mało ( przebieg 35 - 45 tys w 5 latku jest podejrzany ) moje obecne auto ma 275 tys a pracuje na pełnym syntetyku i nie mam żadnych kłopotów z silnikiem nie mam zamiaru go sprzedawać przez następne kilka latek a za machloje opisane w artykule proponuję wyłamywać palce

1 1
ID:47301

artysta

Chyba panowie z komisu się pokapowali, że są sławni bo ogłoszenie zniknęło :)

Dobrze, że autor wrzucił screena ogłoszenia, w takim razie ja dorzucam fotki tej igły :)

http://easyimg.pl/vi-LqhpGe.jpg
http://easyimg.pl/vi-5ThAlo.jpg
http://easyimg.pl/vi-Injx6h.jpg
http://easyimg.pl/vi-bsu1jD.jpg
http://easyimg.pl/vi-gmN1UJ.jpg

1 1
ID:47303

artysta

Na ich stronie to auto nadal jest..

105KM zamiast 115KM jeśli to poliftowa :)

Oczywiście napisali że pierwszy właściciel i uwaga uwaga - KRAJOWA :)

Sprawdzcie sami http://easyimg.pl/vi-6blJ8W.png :)

1 1
ID:47314

Johny Cash

Jak na moje to nie ma czym się zachwycać w tym temacie, podobnie jest z każdą inną sferą handlu, powinniśmy mieć również pretensje do firm produkujących sprzęty RTV AGD, że zazwyczaj od razu po gwarancji się psują - niestety tak to wygląda. Takie historię można odnaleźć w prawie każdym komisie a jednak jakoś od lat komisy istnieją i będą istnieć, zastanawiam się również dlaczego potencjalny zainteresowany Astrą z powyższego ogłoszenia nie pojechał oglądać takiej w normalnej cenie za 25-27 tyś.zł . - hmm zastanówmy się...cena, cena, cena - zawsze jest coś za coś i chyba każdy normalny człowiek zdaje sobie sprawę a nie żyje w przeświadczeniu, że złapał okazję życia. W ogłoszeniu nie zauważyłem dopisku bezwypadkowy itd, więc ja bym nie pojechał nawet oglądać takiego auta bo wiadomo - walony zdrowo bo świadczy o tym cena.
Wcześniej w komentarzach zauważyłem też wypowiedź na temat kremowego Mercedesa - jeden z użytkowników oświecił wszystkich że to po taxi - patrząc na kolor auta myślę że to odkrycie roku :) - no pewnie że po taxi ale cena jest zawsze adekwatna. Śmieszą nie ludzie, którzy chcieliby kupić w komisie piękne bezwypadkowe auto za połowę rynkowej wartości - a potem po przyjeździe na miejsce okazuje się, że nie tak sobie wyobrażali...ludzie proszę zejdźcie na ziemię

1 1
ID:47339

?????

@~Johny Cash: Sugerujesz że w sklepach AGD (analogicznie do komisów samochodowych ) sprzedają powypadkowe np. pralki ? chyba troche przesadziłeś Tam dostajesz 24 miesiące gwarancji ....a u takiego kanciarza w komisie możesz dostać ......kopa . Ale gdyby Polak zarabiał tyle co Niemiec lub Włoch to tacy oszuści nie mieliby racji bytu-prawda ? .Ale o ich POwodzenie ,,dbają'' nasi wybrańcy i dlatego tylu ,,szczęsliwych nabywców'' aut ,,bezwypadkowych ''nabitych w butelkę ...

1 1
ID:47354

NEGOCJATOR...

kupując auto należy pamiętać że nie należy wierzyć w ani jedno słowo sprzedającego ! należy samemu sprawdzić punkt po punkcie całe auto pod względem mechanicznym oraz elektroniki i najlepiej w autoryzowanej stacji zrobić ścieżkę diagnostyczną i badanie komputerowe elektroniki ... wydatek w stosunku to zakupu żaden a przynajmniej się śpi spokojnie ... gadki typu zrobiony rozrząd 20 tyś temu ale nie ma żadnego rachunku itp to czysta ściema ! bo mu mechanik znajomy robił i nie ma rachunków ! hehe .. ludzie kłamią , gadają bzdury , oszukują , jedzia człowiek 300 km a na miejscu w 5 minut okazuje się że piękne auto jest złomem odpicowanym i pachnie świeżym lakierem ... sprzedawcy liczą na to że kupujący jest idiotą i niczego sie nie dopatrzy ! dlatego uważam że taki sprzedający który daje ogłoszenie w serwisie ogłoszeń powinien odpowiadać prawnie za podawanie nieprawdy i powinien ponosić koszty ewentualnych dojazdów i kosztów związanych z dojazdem kupującego ! powinna być wezwana policja i gość powinien być ukarany za pisanie nieprawdy ! dość pisania kłamstw i liczenie na to że kupujący się nie zorientuje !

1 1
ID:47355

Nieważne

Moim zdaniem po części sami jesteście sobie winni, chcielibyście kupić nowe auto za półdarmo, a handlarz chce sprzedać i stanie na głowie żeby "dopasować się" do wymagań klienta. Sam sprowadzam samochody i uwierzcie, nie da się zarobić na aucie naprawdę dobrym, bo nikt nigdzie (Polska, Niemcy Belgia, itp. itd.) nie oddaje dobrych aut za półdarmo. Dlatego nie dziwcie się, że ogromna częć, (wg. mnie nawet 90%) aut na rynku to auta albo:
- z bardzo mocno cofniętym przebiegiem (głównie diesel'e ale benzynowe też)
- po poważnym wypadku, naprawiane byle jak, najniższym możliwym kosztem
- z wadą prawną
Takie okazje jak ta prezentowana Astra po prostu nie istnieją, nikt normalny nie powinien się nawet łudzić, że kupi używane kilkuletnie auto z tak małym przebiegiem, to jest po prostu NIEMOŻLIWE. Ja jak tylko sprzedam swoje auta to kończę handel, bo zarobić jest ciężko, zarobek jest bardzo niewielki w stosunku do wkładu, a poza tym nie jestem w stanie sprostać nieuczciwej konkurencji, żeby się utrzymać musiałbym posunąć się do tego co robi cała reszta, czego nie chcę. Pozdrawiam i życzę udanych zakupów

1 1
ID:47372

Zdzisław Zawada

Co do tego komisu w Koloni Bodzanowskiej to faktycznie oferuje samochody podpicowane i z nie rzetelnym opowiadaniem historii auta bo sam się nabrałem. Kupiłem tam PEUGEOTA 207 i cena nie była aż tak zaniżona bo auto nie ma klimy i alufelg , a sprzedawca zapewniał , że tylko rozrusznik do naprawy bo się lekko haczy , ale celowo nic nie wspomniał , że auto jeździło jako "L" i było zalane na pewno / komora silnika / . Teraz mam kłopoty i wydatki u mechaników. Więc popieram omijacie ten komis i kij mu w oko bo na kłamstwie daleko nie zajedzie.

1 1
ID:53631

Zdzislaw Blaszczak

Taki autokomis jest i we Włocławku / nie trzeba jechać do jakiejś Koloni nawet jak jest Bodzanowska/. Córka kupiła a4 jako sprowadzony z Holandii a woził tam /w/g zapewnień sprzedającej / kuracjuszy do SPA z pobliskiej stacji. Po kliku latach w autoryzowanej stacji diagnostycznej stwierdzili /przy okazji wymiany kloców ham. i tarcz / że to składak-klepak, ostrzegli żeby nie wozić dziecka z tyłu na foteliku bo grozi śmiercią lub kalectwem jeśli ktoś puknie w kufer, stwierdzili spawy na podwoziu!!. Po zgłoszeniu do sprzedającej że sprzedaje złom grożący poważnymi konsekwencjami, odpowiedź była: sama maiłaś wypadek i autko klepałaś, szok!!!

1 1
ID:58085

andrzej skotek

nie zawsze mały przebieg na liczniku to ściema<br />
kopiłem nowego lanosa 14 lat temu i tylko żona go użytkuje wygląda jak z fabryki<br />
i ma dopiero przejechane 50 tysięcy i dalej je użytkuje i nic przy nim nie robię oprócz zmiany oleju.

1 1
ID:61290

Endriu

Samochód pewny to tylko w Daleszycach przebieg do ustalenia . Historia samochodu od księdza lub z rozliczenia .

1 1
ID:63513

mirek dąbrowa biskupia

kupiłem w komisie kolonia bodzanowo kilka samochodow i nigdy nie bylem zawiedziony zawszwe chodziły bez zarzutu

1 1
ID:66518

Cegła

Byłem dziś w tym komisie auto: Skoda Octavia 2010 r. BEZWYPADKOWA 186 tys. Oglądałem auto jak padał deszcz.
Wszędzie gdzie zajrzałem to ślady po paście polerskiej. Przedni pas wymieniony. Inny kolor, inne śruby.
Jak wsiadłem do środka to pierwsze co "ale piękna kierownica, nowa nikt jej chyba przez te 6 lat i prawie 200 tys. nie dotykał":)
Ale ok może była zniszczona i ktoś wymienił.
Więc wsiadam na fotel pasażera i patrzę na kratki nawiewu środek i bok połamany... ciekawe dlaczego???.
Auto w ogłoszeniu Bezwypadkowe, Nawet nie poszedłem po kluczyk żeby je odpalić

2 1
ID:67552

gość-23190

Sam sobie odpowiedziałeś - twoje auto CHODZI a nie jeździ...

1 1
ID:70747

gość-69694

Ogłoszenie Skoda Fabia kombi powiem tyle ma ich z 10 sztuk wszystkie szroty po flocie. Auta zdekompletowane aby złożyć kilka dobrych, na ogłoszeniu osobowe w dowodzie ciężarowe 4 osobowe stan fatalny szkoda było jechać (bezwypadkowe to one były ale w salonie). Przez telefon mówił że na pewno coś sobie można wybrać. Przebiegi w trzech ogłoszeniach od 189 do 199tyśkm w realu minimum 270 do 300tyśkm. Byłem widziałem temu komisowi LAGUNA dziękuję.

1 1
ID:71502

gość-55182

Nas też oszukali w tym komisie - długa historia, koszt regeneracji wtryskow prawie 3000. Przebiegi kręcone na potęgę do czego nawet się przyznali kiedy przy 1 z aut zwróciliśmy uwagę na kombinacje przy desce. Omijać szerokim łukiem !!!!

2 1
ID:81130


Znam i akceptuję regulamin portalu

Polityka

Pogrzeb praw kobiet. Protest przed biurem poselskim PiS

Protesty na ulicach polskich miast, to konsekwencje wyroku Trybunału Konstytucyjnego,..

Radni PiS o wnioskach do budżetu miasta na 2021 rok

28 września radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Radni Lewicy apelują do biskupa A. Wiesława Meringa

Dziś pod Pałacem Biskupim radni Lewicy zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Prezydent Włocławka:"Dyskutujmy, ale nie obrażajmy się”

Dzisiaj w ratuszu odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezydent Włocławka..

Wybory 2020. Wyniki PKW z ponad 99 procent obwodów

W niedzielę 12 lipca odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Największe..

Dziennikarstwo obywatelskie

Drażliwy temat reparacji a opcja berlińska

Nowoczesna i Platforma Obywatelska dość histerycznie oskarża szeregowego posła..

Rewitalizacja Starego Miasta

Stała się ostatnio modna rewitalizacja we Włocławku. Temat niewątpliwie ciekawy...

Koszykówka dla najmłodszych

Poniedziałek, pogoda nie rozpieszcza, pod Halą Mistrzów typowy dla meczowego dnia..

Pomóż Martynce stanąć na nóżki

Martynka ma 4,5 roku, urodziła się z bardzo rzadką wadą genetyczną - zespołem..

Polska moich marzeń cz.6

Nadszedł kres moich marzeń. Kampania wyborcza czyli niecodzienny festiwal obietnic,..

WOLNE MEDIA