Kopaczewska o kobietach na listach wyborczych
21 marca, w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks wyborczy. PO proponuje, aby podczas konstruowania list wyborczych, zastosować tak zwany mechanizm suwakowy. Głos w dyskusji zabrała Domicela Kopaczewska, która gorąco popiera takie rozwiązanie.
Posłanka PO przypomniała, że już w 2007 r. to właśnie na listach Platformy Obywatelskiej w pierwszej trójce była przynajmniej jedna kobieta.
Nie dlatego że była gorsza, tylko dlatego, że była tak samo dobra jak mężczyźni albo i lepsza. W następnych wyborach, proszę państwa, w pierwszej piątce były przynajmniej dwie osoby tej samej płci mówiła Domicela Kopaczewska.
Takie rozwiązanie nie wydaje się jednak możliwe bez ustawowej regulacji. Z tego względu Platforma Obywatelska proponuje wprowadzenie mechanizmu tzw. suwakowego, tj. umieszczania na listach wyborczych kobiet i mężczyzn w sposób przemienny. To pozwala na elastyczne budowanie list, które będą bardziej żeńskie lub bardziej męskie, zależnie od lokalnych uwarunkowań, ale nigdy jednopłciowe, jak to się dotychczas zdarzało. Nowe rozwiązania mają przyspieszyć wzrost aktywności kobiet w polityce.
Podobne rozwiązanie z powodzeniem jest stosowane w prawie wyborczym wielu krajów (m.in. Francji i Belgii) przy umieszczaniu kandydatów na listach wyborczych.
W Polsce udział kobiet we władzy stopniowo rośnie, ale proces ten zachodzi bardzo powoli.
Jesteśmy dobre, jesteśmy kompetentne, skorzystałyśmy z tego, że właśnie stworzono nam tę możli¬wość, To był wybór nasz i naszych wyborców, suwerena - twierdzi posłanka.
Pierwsza zmiana prawa wyborczego, która miała na celu realizację i rozwinięcie postanowienia art. 33 Konstytucji RP, dokonana przez ustawę z dnia 5 stycznia 2011 r., wprowadziła 35 % kwoty dla kobiet. Po wprowadzeniu systemu kwotowego wyraźnie wzrósł nie tylko udział kobiet wśród osób kandydujących, ale też i odsetek wyborców głosujących na kobiety. Wprowadzenie 35% kwoty doprowadziło wprawdzie do najwyższego w historii Polski udziału kobiet w Sejmie (24%), ale nadal jest to udział dalece odbiegający od zasady równej reprezentacji pod względem płci.