O sytuacji finansowej włocławskiego szpitala
Zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, po połączeniu Szpitala Wojewódzkiego i Stacji Pogotowia Ratunkowego powstał Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku im. Ks. Jerzego Popiełuszki. Krzysztof Malatyński, szef nowej placówki, szczegółowo opowiadał o obecnej kondycji finansowej szpitala.
To było chyba pierwsze spotkanie z mediami, podczas którego merytorycznie i bez wielkich obietnic typu "gruszki na wierzbie" została przedstawiona aktualna sytuacja w szpitalu, na którą maja wpływ wyniki finansowe pogotowia oraz decyzje poprzedniego szefa szpitala. A sytuacja łatwa nie jest, bo na koniec 2012 roku zaksięgowano aż 27 milionów złotych zadłużenia.
Powodem zorganizowania konferencji prasowej było przede wszystkim zaprezentowanie aktualnej sytuacji finansowej placówki i zdementowanie tezy, że kondycja nowego podmiotu jest wynikiem połączenia placówek. To kompletny absurd mówił Krzysztof Malatyński, dyrektor szpitala prezentując wyniki finansowe dla pogotowia i byłego szpitala za rok 2012. Te wyniki, delikatnie mówiąc, były tuszowane i nie do końca w prawidłowy sposób przekazywane do Urzędu Marszałkowskiego.
Kolejna przyczyna, która wpłynęła na realne zmniejszenie przychodów pogotowia, to rezygnacja z nocnych usług medycznych placówki przekazanej na rzecz MZOZ. Pogotowie nie chciało się zgodzić na obniżenie usług na kwotę 60 tysięcy rocznie, a w rezultacie straciło półtora miliona złotych w skali roku.
Mit dobrze funkcjonującej placówki przynoszącej zysk został rozwiany i nie chce spekulować, dlaczego te pieniądze nie zostały w pogotowiu. My będziemy się odwoływać w tej sprawie do NSA stwierdził Malatyński.Odnosząc się do funkcjonowania byłego szpitala, stwierdził, że placówka zawsze była traktowana marginalnie chociażby w aspekcie pozyskiwania środków z NFZ. Szpital przez cały czas generował nadwykonania.
Zła kondycja szpitala to również efekt wydania około miliona złotych na zakup materiałów zużywalne, braku kontraktu na chirurgię dziecięcą - a świadczenia są cały czas udzielane - oraz konieczność zwrócenia środków unijnych za źle przeprowadzone formalności przetargowe w dwóch konkursach.
Czy szef szpitala znajdzie sposób na powrót do zdrowia dla placówki? Nie obejdzie się bez trudnych rozmów z pracownikami na temat okresowych obniżek wynagrodzenia oraz negocjacji z kontrahentami. Skala oszczędności zależeć będzie od decyzji NZF, które zadecyduje w lipcu, czy szpital dostanie dodatkowe pieniądze. Jednak jak zapewnia Krzysztof Malatyński, nawet jeśli spełni się czarny scenariusz i pieniędzy nie będzie, na pewno nie ucierpią na tym pacjenci. Zdaniem Edwarda Harticha, wicemarszałka wicemarszałek woj. kujawsko-pomorskiego, z pozycji większego podmiotu są większe i skuteczniejsze szanse na rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia o zakupie usług medycznych.
Obecna sytuacja finansowa wymaga od dyrektora, jego zespołu, całej wspólnoty szpitala i tych, którzy funkcjonują w otoczeniu placówki, ogromnego zaangażowania i koncentracji na rozwiązaniu najbardziej istotnych problemów powiedział wicemarszałek.