Precz z łańcuchami, psy mają swoje prawa!
W niedzielne południe, na placu Wolności, odbyła się akcja, podczas której protestowano przeciwko trzymaniu psów na uwięzi. Prawie w tym samym czasie na placu ćwiczeń spotkali się właściciele psów, którzy doskonale wiedzą, co sprawia ich czworonogom najwięcej radości.
Akcja "Zerwijmy łańcuchy" została przeprowadzona po raz siódmy. We Włocławku - po raz pierwszy i może dlatego, delikatnie mówiąc, nie spotkała się z dużym zainteresowaniem. A szkoda, bo cel szczytny: ochrona psów przed trzymaniem ich na uwięzi, zbyt krótkich łańcuchach i w drastycznych warunkach. Problem dotyczy przede wszystkim zwierząt żyjących na wsi. Cecylia Barska, prezes włocławskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wielokrotnie interweniowała w sprawie dręczonych zwierząt.
Obowiązująca od 1 stycznia 2012 roku znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt zabrania trzymania zwierząt domowych na łańcuchu dłużej niż 12 godzin na dobę i na uwięzi krótszej niż 3 metry. Niestety, jeszcze zbyt często właściciele czworonogów zapominają o przestrzeganiu prawa, ale przede wszystkim wykazują się bezdusznością.
Kiedy zwracamy uwagę, że pies jest przywiązany do budy, to właściciel mówi, że pies ma możliwość wybiegania się. Tylko jakoś nie potwierdzają tego sąsiedzi opowiada Barska.Do akcji włączyło się czworo młodych ludzi, którzy skuli się łańcuchami i rozdawali ulotki oraz plakaty. Szkoda, że do udziału w proteście nie zaproszono chociażby radnych, którym los zwierząt nie jest obojętny. Przypomnijmy, że w tym roku jednogłośnie opowiedzieli się za przeznaczeniem blisko 700 tysięcy złotych, z czego ponad 650 tysięcy na opiekę nad zwierzętami w Schronisku dla Zwierząt we Włocławku.
Cieszy jednak fakt, że wiele psów trafia do odpowiedzialnych opiekunów. Takich jak pani Marta, która ze swoim pupilem przechodziła przez plac Wolności. Ares ma 8 lat, został przygarnięty ze schroniska jako sześciotygodniowy szczeniak, którego prawdopodobnie ktoś wyrzucił.
Od 5 lat trenujemy w klubie agility, stawiamy przede wszystkim na zabawę z psem. Dostosowujemy do niego wakacje i nigdzie się bez Aresa nie ruszamy. To nasz wspaniały przyjaciel mówi z dumą właścicielka kundelka.I proponuje, aby podejrzeć, jak trenują psy i ich właściciele, przygotowując się do zawodów i pokazów. Weekendowe zajęcia z pokonywania torów przeszkód i reagowania na komendy to wielka radość dla czworonogów. Nagrody za odpowiednie zachowanie - zacne: psie ciasteczko lub kawałek parówki, słowa uznania i pieszczoty. Czyli to, co psy lubią najbardziej.