Eleni: przebaczenie to najtrudniejsza miłość
Choć w komercyjnych stacjach radiowych nie usłyszymy jej piosenek, na koncertach, które Eleni nazywa spotkaniami, pojawiają się tłumy jej wielbicieli, razem z nią śpiewają największe przeboje i z estymą słuchają tych bardziej nostalgicznych oraz religijnych pieśni.
Na scenie muzycznej pojawiła się pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku i wraz z zespołem Prometheus podbiła serca fanów piosenek w klimatach greckich. W 1980 roku rozpoczęła solową karierę, którą przerwała rodzinna tragedia. W 2006 roku, z okazji 30-lecia pracy artystycznej, Eleni wydała książkę "Nic miłości nie pokona" . Do jej napisania zachęcił ją nieżyjący już ojciec Robert Łukaszuk z Biura Prasowego klasztoru jasnogórskiego.
Namówił mnie do wywiadu na temat życia, tego co przeszłam. Nie było to jakieś podsumowanie mojej działalności, ale bardziej refleksje o tym , co niesie nasza codzienność. Myślę, że jej lektura pomoże osobom, które są w trudnej sytuacji , przeżywają różne tragedie wyjaśnia Eleni i zdecydowanie potwierdza, że miłości nic nie pokona.
Piosenkarka często spotyka się z młodymi ludźmi podczas rekolekcji.
Oni mają swoje tajemnice, a nie mówią nam o nich. Otwartość i szczere rozmowy na pewno dużo przyniosą. Te nie tylko z rodzicami . Tłumaczę im, żeby byli takimi małymi psychologami. Kiedy mówią, że coś ich boli, to nie można tego bagatelizować twierdzi Eleni, która spotka się z włocławskimi uczniami szkół średnich w przyszłym roku.W minioną sobotę spotkała się z jej dorosłymi wielbicielami. Artystyczny kontakt z publicznością uważa za swego rodzaju wymianę optymistycznych emocji.
Aura pozytywnych emocji pojawiła się już z chwilą wejścia artystki na "scenę" bazyliki katedralnej. Tłumy włocławian chóralnie śpiewały razem z Eleni jej największe przeboje i z wielkim szacunkiem przysłuchiwały się utworom pełnym nostalgii i treści religijnych.
Podziwiam tę kobietę za to, że potrafiła wybaczyć sprawcy jej wielkiej tragedii. Dla mnie osobiście jest takim nauczycielem moralności, osobą, która sprawia, że cieszę się z każdego dnia. Nawet tego, w którym nie wydarzyło się nic dobrego. Może jutro i dla mnie zacznie się ten czas "po słonecznej stronie życia" powiedziała po koncercie pani Helena.