Kolejne progi zwalniające na jezdniach
W obszarze Starego Rynku niedawno założono 3 progi zwalniające. Znajdują się one na bulwarach oraz na ulicach Gdańskiej i Towarowej. Kierowcy pytają o sens takiego rozwiązania i koszty. Twierdzą, że o bezpieczeństwie można było pomyśleć odpowiednio projektując przejścia dla pieszych.
O ile założenie progu zwalniającego na bulwarach w okolicy Pomnika Ludzi Pracy jest zasadne, to zamontowanie ich na ulicy Gdańskiej i podziurawionej Towarowej to chyba gruba przesada - twierdzi nasz internauta. Nie on jeden.
Zanim oddano do użytku bulwary, można było pomyśleć nad estetycznym, odpowiednim, czyli trochę wyższym położeniem kostki brukowej, w naturalny sposób zwalniającej prędkość samochodów - mówi pani Iwona pytając jednocześnie o koszty związane z założeniem progów.
Progi zwalniające może piękne nie są, ale na pewno są zgodne z prawem, ponieważ ten teren miasta objęty jest "strefą zamieszkania". Z przepisów wynika, że strefie mogą zostać urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające), natomiast nie muszą być oznakowane znakami ostrzegawczymi. Te ostatnio zainstalowane są oznakowane, a powstały zgodnie z prośbami okolicznych mieszkańców. Jak się okazuje, motocykliści i kierowcy zbyt często urządzali sobie wyścigi pędząc pojazdami nawet około 100 km/h "zapominając", że w strefie obowiązuje poruszanie się z prędkością 20 km/h. Problemem był także hałas.
Niestety, mimo że kilka razy prosiliśmy MZD o wycenę zainstalowanych progów, do tej pory takiej odpowiedzi nie dostaliśmy.