Tragiczne wydarzenia miały 16 lutego tego roku. Niespełna dwuletni Marcel został pod opieką przyjaciela matki, która poszło do MOPR-u. Według pierwotnej wersji, dziecko miało się wyślizgnąć mężczyźnie podczas przebierania. Potem jednak Patryk K. stwierdził, że pobił maluszka, ponieważ zdenerwował się, że nie dostał pieniędzy z opieki społecznej.
Chłopczyk został przewieziony do szpitala we Włocławku, a następnie przetransportowany do specjalistycznej placówki w Toruniu. Badania wykazały silny obrzęk mózgu. Marcel nie wybudził się ze śpiączki i zmarł 14 marca.
Prokuratura Rejonowa we Włocławku przedstawiła Patrykowi K. zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Jednak najnowsze badania biegłych wskazują na znęcanie się nad dzieckiem w okresie od października do 16 lutego i zabójstwo. - W wyniku uderzeń i popchnięcia dziecka i później w ich efekcie upadku na podłogę doszło do dziecka do urazu czaszkowo-mózgowego z obrzękiem i rozmiękaniem mózgu oraz krwawienia śródczaszkowego, które doprowadził do śmierci 14 marca 2015 roku - czytamy w opinii.
Po zmianie zarzutów Patryk K. odwołał wszystkie swoje dotychczasowe zeznania i nie składał dodatkowych wyjaśnień. Ze względu na stan zdrowia został przewieziony do aresztu w Bydgoszczy, gdzie jest poddawany badaniom.
Za zabójstwo grozi kara od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia.