Groźby pod adresem prezesa MPEC-u. Wszczęto śledztwo
Włocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie gróźb karalnych, kierowanych pod adresem Jacka Kuźniewicza - radnego sejmiku województwa, prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej we Włocławku.
Prezes spółki MPEC Jacek Kuźniewicz kilka tygodni temu, usłyszał przez telefon od dzwoniącego mężczyzny obelżywe słowa, rozmówca obrzucił go wyzwiskami, a także zaczął grozić wyrządzeniem fizycznej krzywdy. Kuźniewicz uznał groźbę za rzeczywiste zagrożenie i zgłosił sprawę do prokuratury.
Przypomnijmy, podczas jednej z sesji Rady Miasta, były prezydent Andrzej Pałucki negatywnie wypowiadał się na temat działania spółki i inwestycji, które MPEC realizuje ze swoich środków, a nie funduszy unijnych. Prezes miejskiej ciepłowni zwołał więc konferencję prasową i odniósł się do krytyki byłego prezydenta, o czym pisaliśmy
tutaj.
18 kwietnia Jacek Kuźniewicz, usłyszał od dzwoniącego mężczyzny, że ma się odczepić i więcej nie komentować publicznie tego co mówi były prezydent Włocławka. Prezes MPEC-u opublikował post na facebooku w którym zdradził szczegóły rozmowy.
Moi Drodzy! Po mojej poniedziałkowej konferencji prasowej podczas, której obaliłem wyssane z palca zarzuty byłego prezydenta miasta a obecnie radnego „niezależnego” (niegdyś działacza SLD i PZPR) wygłaszane pod adresem MPEC-u dziś otrzymałem telefon z pogróżkami. Do sekretariatu MPEC-u w godzinach porannych zadzwonił mężczyzna przedstawiając się jako Marek Stefański i groził mi, że za treści wypowiedziane na mojej konferencji dostanę wpier...., „że jestem pojdb...., ch.... i za swoje wypowiedzi publiczne dostanę bejsbolem w łeb...” Oczywiście spotka mnie to jak to ładnie zostało ujęte „jeśli się nie odpier... od Pana Pałuckiego, który jest spoko”. Większość wypowiedzianych słów przez mojego rozmówcę nie nadaje się do cytowania, bo są obraźliwe. Nie sądzę aby ten telefon był dziełem przypadku, dlatego sprawę skierowałem do organów ścigania i zdecydowałem się ją upublicznić na FB ku przestrodze innych. Włocławska polityka sięga dna! Takimi metodami się walczyło za czasów mrocznego komunizmu i w świecie przestępczym... Czyżby reaktywacja....? - napisał w poście prezes spółki MPEC Jacek Kuźniewicz.
Włocławska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Za groźby karalne grozi do dwóch lat więzienia.