Policjanci prowadzą postępowania w sprawie trzech oszustw, w których to sprawcy pod pretekstem wypadku drogowego kogoś z rodziny zażądali przekazania pieniędzy na kaucję. Rozmowy odbyły się wczoraj - w dwóch przypadkach nie doszło do przekazania pieniędzy, gdyż kobiety zaczęły zadawać niewygodne pytania dzwoniącej.
W trzecim przypadku do 81-letniego włocławianina zadzwonił mężczyzna przedstawiając się za syna i mocno zdenerwowany poinformował o spowodowaniu wypadku drogowego. Po tej rozmowie telefon przejął drugi oszust przedstawiając się za „niby” policjanta i nakazał przekazanie pieniędzy na kaucję. Z rozmowy wynikało, że inaczej syn pójdzie siedzieć za wypadek drogowy. Poszkodowany nie kontaktując się z nikim z rodziny przekazał kilkadziesiąt tysięcy osobie i oczekiwał na telefon od zwolnionego syna. Po kilkunastu minutach od zdarzenia męzczyzna postanowił zadzwonić do rodziny i okazało się, że padł ofiarą przestępstwa.
Funkcjonariusze służb nigdy przez telefon czy osobiście nie proszą o pieniądze na załatwienie jakieś sprawy czy wypuszczenie zatrzymanego oraz nie wypytują podczas rozmowy telefonicznej o przechowywanych w domu czy na koncie w banku oszczędnościach. Kiedy chcemy przekazać jakiekolwiek pieniądze nieznajomym czy podającym się za funkcjonariusza zawsze skontaktujmy się z rodziną i ustalmy czy naprawdę ktoś potrzebuje pomocy. Taki jeden telefon do najbliższych może uchronić nas przed utrata oszczędności. Jeżeli dzwonił oszust podszywający się za syna, córkę lub funkcjonariusza zawsze poinformujmy o tym fakcie policjantów.