Nie zdążył wejść do wody...
15 letni Martin K. chciał łączyć rekreację nad Jeziorem Czarne z alkoholem. Na szczęście się nie utopił, lecz tylko stracił przytomność na brzegu. Pijanym nastolatkiem zajął się ratownik WOPR, który przekazał nieletniego strażnikom miejskim.
Zdarzenie miało miejsce w piątkowe popołudnie (1 sierpnia). Nad jezioro Czarne przyjechali strażnicy miejscy, aby dokonać kontroli ładu i porządku publicznego w rejonie kąpielisk. Do funkcjonariuszy zgłosił się ratownik WOPR-u prosząc o podjęcie działań, gdyż na ławce miał pod opieką młodego mężczyznę w stanie upojenia alkoholowego. Strażnicy miejscy wezwali na miejsce karetkę Pogotowia Ratunkowego, gdyż małolat był pijany do nieprzytomności. Z ustaleń jakie mundurowi poczynili wśród plażowiczów wynikało, że dzieciak mógł wypić sam nawet do 0,5 l wódki. Przybyły na miejsce lekarz zadecydował, że chłopak zostanie odwieziony do Szpitala. O tym fakcie municypalni poinformowali rodzinę nastolatka. Poinformują również Sąd Rodzinny i Nieletnich wnosząc o podjęcie działań zapobiegających dalszej demoralizacji nieletniego. Dobrze, że nie doszło do tragedii i alkohol „powalił” nastolatka zanim wszedł do wody. Pozostaje nadzieja, że to dostateczna nauczka na przyszłość.
(NS)