Rankomat.pl zapytał kierowców o to, czy zmieniają
opony. Zwolennicy sezonówek są w Polsce w większości – twierdząco
odpowiedziało 67% respondentów. Tuż za nimi znajduje się grupa
kierowców, którzy decydują się na jazdę na oponach całorocznych, zwanych także wielosezonowymi. 21% badanych wskazało, że ten typ opony
odpowiada im zarówno latem, jak i zimą. Są i tacy, którzy bacznie
obserwują pogody – 6% badanych ewentualną wymianę opon uzależnia od
panującej wokół aury i reaguje na bieżąco. Niektórzy, choć na szczęście
jest ich niewielu, decydują się na całoroczną jazdę na oponach letnich
lub zimowych. To odpowiednio 2% i 3% ankietowanych.
Z badania rankomat.pl wynika, że zdarzają się kierowcy jeżdżący przez
cały rok na jednych, i to niekoniecznie całorocznych, oponach. To
zaledwie kilka procent, jednak wystarczy, aby mówić o braku wyobraźni. O ile w mieście jazda na tych samych oponach przez cały rok nie spowoduje większych problemów, o tyle okazjonalny wyjazd w zaśnieżone góry będzie już ryzykowny – przypomina Natalia Tokarczyk-Jarocka, ekspert rankomat.pl.
Porównywarka zapytała kierowców, którzy korzystają z opon sezonowych, kiedy udają
się do wulkanizatora. Okazuje się, że pierwsze przymiarki robią już w
październiku – wczesną wymianę deklaruje 23% ankietowanych. Szczyt
zainteresowania wymianą opon przypada na listopad – w tym miesiącu do
zakładów wulkanizacyjnych udaje się 48% badanych. Do ostatniej chwili,
czyli do grudnia czeka 6% kierowców. Część ankietowanych decyduje się
dopiero po wystąpieniu konkretnych zjawisk atmosferycznych – dla 9%
kierowców czas na zmianę opon nadchodzi w momencie, kiedy temperatura
spadnie poniżej 7°C, a 6% osób czeka, aż temperatura będzie niższa niż
0°C. 5% kierowców decyduje się na zmianę ogumienia dopiero po pierwszych opadach śniegu.
Pamiętajmy,
że stan techniczny opon może wpływać na kwestie związane z
ubezpieczeniem samochodu. Jeśli zimą dojdzie do kolizji czy wypadku, a
ubezpieczyciel stwierdzi, że przyczyną było ogumienie niskiej jakości i
niestosowane do warunków na drodze – może odmówić wypłaty odszkodowania. Powoła się przy tym na zapis mówiący o zaniedbaniach ze strony osoby
ubezpieczonej – przypomina Natalia Tokarczyk-Jarocka.
Jak wynika z badania porównywarki sezonowa wymiana opon na te najlepiej
dostosowane do warunków drogowych to praktyka większości polskich
kierowców. Zdaniem ekspertów, choć ogumienie całoroczne jest wygodnym
rozwiązaniem, to nie w każdej sytuacji jest to bezpieczny wybór.
Nie istnieje ogumienie, które idealnie dopasuje się do warunków na drodze
zarówno przy temperaturze niskiej, jak i wysokiej. Tego typu opony
sprawdzą się przede wszystkim w jeździe typowo miejskiej, gdzie nawet
przy większych opadach śniegu drogi są regularnie odśnieżane i utrzymane w dobrym stanie. Wówczas mieszanka opony letniej i zimowej może
warunkowo zdać egzamin – wyjaśnia Natalia Tokarczyk z rankomat.pl.
Dodatkowo opona użytkowana bez przerwy znacznie szybciej się zużywa, a tu
przepisy są już nieubłagane. Niezależnie od rodzaju opony minimalna
głębokość jej bieżnika to 1,6 mm, a ponadto niedopuszczalne jest
jakiekolwiek jej uszkodzenie. Liczy się także prawidłowy montaż opon.
Niespełnienie tych wymogów to podstawa do mandatu, a nawet zatrzymania
dowodu rejestracyjnego.
Modele produkowane z
myślą o zimowych warunkach powstają z mieszanek zawierających
krzemionkę. Dzięki temu zapewniają kierowcy elastyczność i maksymalne
parametry jezdne w trudnych warunkach. Natomiast letnia opona wraz ze
spadkiem temperatury poniżej 7°C twardnieje. Powoduje to niebezpiecznie
dużą utratę przyczepności do drogi oraz innych właściwości istotnych dla bezpiecznej podróży.