Najbiedniejsi mieszkańcy Włocławka zebrali się dzisiaj rano przed Caritasem w celu odebrania paczek żywnościowych. Atmosfera była bardzo nerwowa, doszło do przepychanek. Tłum wylewał się na ulicę i tarasował ruch a w powietrze szły wyzwiska. Interweniowała Policja i Straż Miejska.
Pierwsi, z tysiąca chętnych posiadających talony uprawniające do odbioru specjalnych wielkanocnych paczek, pojawili się przy ul. Gdańskiej już w niedzielę wieczorem. Żywność miała być wydawana przez dwa tygodnie począwszy od poniedziałkowego poranka. Po ósmej rano wśród zebranych doszło do zaognienia sytuacji, najprawdopodobniej w wyniku pojawienia się w kolejce wcześniej nieobecnych osób. Ktoś wpuścił kogoś w długą kolejkę i się zaczęło. Rozjuszony tłum próbowali uspokoić przybyli na miejsce policjanci. Doszło do pyskówki i przepychanek z policją. Po chwili na miejsce przybyła również straż miejska i inne patrole policji w celu uspokojenia sytuacji. Zagrożono, że jeżeli sytuacja się nie zmieni to paczki przestaną być wydawane. Zebrani zaczęli się uspokajać i po chwili sytuacja wróciła do normy.
- Jest to źle zorganizowane, powinniśmy być podzieleni na wydawanie paczek przez cały tydzień, a nie tak jak to jest teraz. Wszyscy chcą jak najszybciej odebrać, wiadomo. Caritas powinien podzielić powiedzmy 30 osób jednego dnia otrzymuje paczki i problemu by nie było. - powiedział zdenerwowany mieszkaniec.
Nigdy wcześniej nie dochodziło do podobnych zdarzeń. Dyrektor włocławskiego Caritasu, ks. Marek Sobociński przyznał, że sytuacja przerosła organizatorów, gdyż nie spodziewali się oni tylu chętnych już pierwszego dnia. Po dzisiejszym zdarzeniu prawdopodobnie zmieniony zostanie system wydawania paczek, mają być wydawane według kolejności alfabetycznej.