Ariel Piotrowski liderem po inauguracji cyklu ROK Cup
Idealny początek sezonu dla Ariela Piotrowskiego. Kartingowiec z Włocławka zajął drugie miejsce w pierwszej rundzie tegorocznej serii ROK Cup Poland, jednak suma wszystkich punktów zgromadzonych w trakcie całych zawodów dała mu pozycję lidera cyklu.
Już przed zawodami w Toruniu, które zainaugurowały nowy sezon tego największego i najbardziej prestiżowego pucharu w polskim kartingu, Piotrowski zapowiadał, że zamierza w tym roku startów powalczyć o najwyższe cele. Choć runda na Racing Arenie obfitowała w wiele nagłych zwrotów akcji i nieprzewidywanych rozstrzygnięć, a Ariela nie ominął pech, to jednak pierwsza tegoroczna odsłona ROK Cup Poland zakończyła się jego dużym sukcesem.
Już w trakcie sesji treningowej, nazywanej regulacją gaźników, kierowca z Włocławka udowodnił, że jest bardzo dobrze przygotowany i szybki. Zajął w nich kolejno pierwsze i drugie miejsce. Czasówkę, pełniącą rolę kwalifikacji, wygrał. Pech dopadł Piotrowskiego w pierwszym z wyścigów kwalifikacyjnych. Awaria świecy sprawiła, że kart odmówił dalszej jazdy tuż przed startem. Drugi z biegów kwalifikacyjnych włocławianin ukończył na trzeciej pozycji.
Dopiero po raz drugi w życiu jechałem wózkiem kartingowym w deszczu – mówi Ariel Piotrowski - Tak się jakoś poukładało przez te przeszło dwa lata startów. Rywale mieli w tym względzie sporo większe doświadczenie, więc, biorąc pod uwagę warunki, byłem z tego wyniku bardzo zadowolony.
Bieg przedfinałowy ułożył się po myśli zawodnika Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego. Piotrowski w nim zwyciężył, mając na mecie przeszło cztery sekundy przewagi nad kolejnym zawodnikiem. Tym samym włocławianin startował do finału z pierwszej pozycji. Po starcie utrzymał prowadzenie, jednak na dystansie był naciskany przez dwóch rywali. Piotrowski w pewnym momencie stracił prowadzenie, jednak sposobił się do odzyskania pozycji. W tym momencie drugi z konkurentów zaatakował od tyłu i doprowadził do kolizji, w wyniku której wózek włocławianina znalazł się na poboczu. Zabrudzone opony spowodowały problemy z przyczepnością, wyniku czego 31-latek z Włocławka został wyprzedzony przez dwóch kolejnych zawodników. Piotrowski nie rezygnował jednak z walki i na dystansie odrobił straty ostatecznie mijając linię mety jako drugi.
Miejsce w biegu finałowym oznaczało drugie miejsce w pierwszej rundzie cyklu, jednak suma punktów uzyskanych w trakcie całych zawodów dała włocławianinowi upragnioną pozycję lidera całego cyklu w kategorii ROK 25.
Na toruńskiej Racing Arenie wśród najmniejszych adeptów kartingu, biorących udział w niepunktowanych przejazdach, startował syna Ariela Piotrowskiego – Borys, który był najmłodszym uczestnikiem całych zawodów.
Źródło: Ariel Team