Przed startem Ariel zapowiadał walkę o pierwsze w karierze zwycięstwo. Nadzieje na sukces nie były bezpodstawne, gdyż reprezentant Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego po kwietniowej inauguracji na toruńskiej Racing Arenie prowadził w klasyfikacji generalnej kategorii ROK 25. Do triumfu po raz kolejny zabrakło bardzo niewiele, bo w Bydgoszczy stanął na drugim stopniu podium, a suma zgromadzonych punktów pozwoliła mu na utrzymanie pozycji lidera cyklu.
Już trening nazywany regulacją gaźników pokazał, że Piotrowski powinien po raz kolejny walczyć o czołowe lokaty, kierowca uzyskał trzeci rezultat. W tak zwanym treningu oficjalnym, pełniącym rolę kwalifikacji Ariel był czwarty. Podobnie było w pierwszym z biegów eliminacyjnych.
Trochę nie trafiliśmy z ustawieniami i stąd wynik ciut poniżej naszych oczekiwań – mówi Ariel Piotrowski - W drugim wyścigu było lepiej, jednak pęknięty łańcuch sprawił, że nie dotarłem do mety. Zabrakło raptem jednego okrążenia. Cóż, takie awarie zdarzają się, dlatego po prostu nie sposób ich przewidzieć i uniknąć.
Najpoważniejszą konsekwencją tego zdarzenia było to, że Piotrowski musiał startować do kolejnego, przedfinałowego wyścigu z przedostatniej pozycji. Dzielna walka włocławianina na dystansie spowodowała jednak, że przed metą zdołał on wysforować się na czwarte miejsce. Dało mu to jednocześnie identyczną pozycję na starcie do finału.
Emocje w decydującym wyścigu były doprawdy ogromne. Włocławianin odważnie zaatakował już w pierwszym zakręcie i wskutek kolizji z jednym z rywali wylądował na poboczu, spadając na sam koniec stawki. To jednak nie podłamało zawodnika z Kujaw. Ariel ruszył w pogoń za konkurentami i zaczął ich wyprzedać na dystansie. Wydawało się, że pierwszej trójce nie jest w stanie zagrozić, jednak kolizje rywali sprawiły, że zdołał przedrzeć się na drugie miejsce i tej lokaty nie oddał aż do końca wyścigu. Od stopnia na pudle ważniejsze okazały się niezwykle cenne punkty, które pozwoliły na utrzymanie pozycji lidera kategorii ROK 25.
Owszem, po cichu trochę liczyłem pierwszy triumf, ale mam nadzieję, że ten moment kiedyś jeszcze nadejdzie, a niewątpliwie w Bydgoszczy udało się osiągnąć coś cenniejszego, bo w dalszym ciągu prowadzę w cyklu – podkreśla Piotrowski - Trudno więc, żebym nie był w tym momencie zadowolony. Naszym nadrzędnym celem jest dobry wynik w klasyfikacji generalnej na zakończenie sezonu i ten plan sukcesywnie realizujemy.
Udane zawody zaliczył też syn Ariela – Borys, startujący w tak zwanych pokazach kategorii Baby ROK, czyli niepunktowanych wyścigach. Czterolatek wystartował we wszystkich zaplanowanych biegach i naprawdę dobrze prezentował się na torze, zdobywając przy okazji kolejne cenne doświadczenie.
[email protected]
Źródło: Ariel Team