Tyc i Andrzejewski z tytułem Mistrzów Polski Zachodniej
Arkadiusz Tyc i Tomasz Andrzejewski, załoga Automobilklubu Włocławskiego, zdobyli tytuł mistrzowski w Rajdowych Mistrzostwach Polski Zachodniej. Mimo dużych problemów na trasie ostatniego odcinka nasz duet utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Płocko-włocławska załoga Automobilklubu Włocławskiego liczyła na dobry start w ostatnich zawodach, zwycięstwo w "generalce" całego cyklu i zdobycie Mistrzostwa Polski Zachodniej. Różnice między zawodnikami były niewielkie, więc wszystko było możliwe, wystarczyło tylko w dobrym tempie ukończyć ostatnią rundę cyklu i cieszyć się tytułem.
Niestety ekipa ze stolicy Kujaw nie może ostatniej odsłony rajdowego czempionatu zaliczyć do udanych. Już sam początek zwiastował kłopoty - Arek dostał ataku grypy jelitowej i pomimo choroby musiał wystartować, aby nie stracić punktów w walce o tytuł. Złe samopoczucie potęgowało problemy z koncentracją. Na drugim odcinku, na lewym zakręcie, auto wpadło do rowu, skąd jednak wyjechało. Niestety uszkodzeniu uległo zawieszenie pojazdu i kilka zakrętów dalej Subaru zakończyło udział w imprezie.
Pierwszy odcinek wybił mnie z rytmu, bo piach w kole tak rozważał koła, że rzucało autem powyżej 80km/h - opowiada Arek Tyc - Drugi odcinek w ogóle bez linii i płynności był wynikiem wizyty w rowie. Dzięki nowo zamontowanej szperze udało się jakoś wydostać z powrotem na drogę, ale uszkodzeniu uległ sworzeń i kawałek dalej wyskoczył ze zwrotnicy. Auto skręciło do rowu i rajd się dla nas skończył.
Zawodnikom na szczęście nic się nie stało, jednak dalsza jazda unieruchomionym pojazdem była już po prostu niemożliwa. Mimo tego zawody zakończyły się szczęśliwie dla naszej załogi - Waldemar Dziedzic, największy konkurent Arka do tytułu, również miał awarię. Dzięki temu ekipa Automobilklubu Włocławskiego utrzymała prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu i wywalczyła mistrzostwo Rajdowych Mistrzostwach Polski Zachodniej. Drugie miejsce zajęli Waldemar Dziedzic i Bartosz Piotrowski, a trzecie Tomasz Buńka i Agnieszka Baryłowicz.
Cały cykl był bardzo dobrą decyzją gdyż zdobyliśmy mnóstwo doświadczeń i poznaliśmy wspaniałych ludzi, organizatorów i zawodników, w tej chwili już przyjaciół – mówi Arek Tyc – To zwycięstwo dodało nam także dużo pewności siebie, uwierzyliśmy że możemy wygrywać i walczyć starszym autem z naprawdę szybkimi przeciwnikami.