Do Buenos Aires wybrała się najliczniejsza kadra w historii naszych występów w MIO - 71 reprezentantów naszego kraju startujących w siedemnastu dyscyplinach sportowych. Zameldowała się tam także notująca życiowy sezon Klaudia Kazimierska, która kwalifikacje do igrzysk wywalczyła podczas
Mistrzostw Europy w Gyor, gdzie zdobyła brąz. Utytułowana zawodniczka Vectry biegająca na 1500 metrów, rywalizację w Buenos Aires rozpoczęła 12 października. Organizatorzy wprowadzili nowy, dwuetapowy system rywalizacji: trzy dni po biegu na 1500 metrów zmagania były kontynuowane na przełajowej trasie, a połączone czasy z obu startów dawały ostateczne miejsce na Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich.
W biegu na 1500 metrów Klaudia zajęła dziesiąte miejsce z czasem 4:34.22. Najszybsza była reprezentantka Kenii Edinah Jebitok (4:16.68), druga metę przecięła Australijka Jaylah Hanckok-Cameron (4.18.44), a trzecia Meryeme Azrour z Maroka (4.21.22). W rywalizacji przełajowej, rozgrywanej na dystansie czterech kilometrów, włocławianka uplasowała się na piętnastej lokacie i po zsumowaniu czasów zajęła trzynaste miejsce na olimpiadzie.
Jestem zła, nie przyjechałam tu by walczyć o trzynaste miejsce. Miałam większe ambicje, jednak nie da się być w formie cały rok. Musiałyśmy na szybko przygotować się do tych zawodów i chyba nie zdążyłyśmy. Robiłam co mogłam, ale może po prostu tylko na tyle było mnie tu stać. Organizator dodatkowo namieszał nieco w zasadach rozgrywania zawodów. Mi zafundował dodatkową atrakcję, czyli przełaj 4km, a ciężko jest pogodzić przygotowania do biegu na 1500m i na 4 kilometry. Podjęłyśmy się z trenerką tego zadania, ale tym razem nie wyszło tak jak byśmy chciały – mówi Klaudia Kazimierska - Teraz trzeba wyciągnąć wnioski i zacząć przygotowania do nowego sezonu z nową motywacją. Jeszcze niedawno śniło mi się, że startuje na MIO, a pobiegłam tam i dałam z siebie wszystko, co tylko mogłam. Po porażce trzeba się podnieść, ale na razie jest ciężko, bo boli. Wrócę silniejsza, po tym poznaje się mistrza, że zawsze walczy do końca.
Równie niepocieszona jest Agnieszka Nowakowska, trenerka Vectry Włocławek, która prowadzi Klaudię od początku jej bogatej w sukcesy kariery. Poza brakiem czasu na regenerację i przygotowania oraz problemem związanym z przygotowaniami do dwóch dystansów na dwóch różnych nawierzchniach, biegaczkę dopadły problemy zdrowotne. Po zawodach w Ostródzie Klaudii przyplątała się infekcja górnych dróg oddechowych i wykluczyła ją z treningów praktycznie do samego wylotu do Argentyny, co z pewnością miało istotny wpływ na gorszą dyspozycję.
Liczyłyśmy na trochę lepsze rezultaty, zwłaszcza w biegu na 1500 metrów, jednak realia okazały się nieco inne. Rywalki były doskonale przygotowane i żeby walczyć o wysokie miejsce - nie mówię już o medalu - Klaudia musiałby prezentować życiową formę z lata. W jednym sezonie startowym trudno jest przygotować taki plan, aby młoda zawodniczka miała dwa szczyty formy. W tym roku zrealizowałyśmy wszystkie nasze cele: dwa złote medale na OOM, złoty medal w sztafecie i medal na Mistrzostwach Europy U-18. Jedyne czego zabrakło nam do pełni szczęścia, to czas na regenerację przed MIO i miejsca w pierwszej ósemce – mówi Agnieszka Nowakowska – Dużo po tym starcie rozmawiałyśmy, mamy świadomość, że na igrzyska przyjechały najlepsze zawodniczki z całego świata, które na dzień dzisiejszy prezentują znacznie wyższy poziom, o którym my możemy tylko pomarzyć. Jednak nie składamy broni. Na pewno wyciągniemy wnioski i będziemy dalej walczyć o nasze marzenia.
[email protected]