Do nieszczęśliwego wypadku na lotnisku Aeroklubu Włocławskiego w Kruszynie doszło około godziny 12.30. Przed uruchomieniem silnika samolotu PZL-104 pilot wysiadł z popularnej Wilgi by ustawić śmigło w odpowiedniej pozycji. Podczas tej standardowej czynności doszło do samozapłonu silnika, który spowodował nagłe ruszenie samolotu. W wyniku tego pilot samolotu doznał poważnych obrażeń ciała. Śmigło samolotu poważnie uszkodziło rękę pilota łamiąc przedramię. Mężczyzna został odwieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Uruchomiony samolot zatrzymał się na barierkach usytuowanych w pobliżu hangaru.

Przyczynę wypadku badają specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że prawdopodobną przyczyną nagłego uruchomienia się silnika było niewyłączenie przez pilota iskrowników przed manipulowaniem śmigłem.
Źródło: anty