Włocławianka chora na świńska grypę
Pacjentka przebywa w szpitalu w Łodzi i jest w stanie dobrym. W powiecie włocławskim, według cotygodniowych raportów, gwałtownie podskoczyła ilość zachorowań na infekcje grypopodobne. Lekarze przypominają o częstym myciu rąk i niebagatelizowaniu objawów ewentualnej choroby.
41-letnia kobieta z potwierdzonym wirusem typu AH1N1 jest pacjentką szpitala łódzkiego i jak wynika z informacji jej stan jest dobry.
Jeśli chodzi o powiat włocławski - najświeższe dane przekazane do włocławskiego Sanepidu - są dość alarmujące, ponieważ w ostatnim tygodniu zanotowano aż 243 przypadki zachorowań na grypę.
Choroba ma najczęściej nagły początek – objawia się wysoką gorączką, bólami mięśniowymi, uczuciem ogólnego rozbicia oraz różnie nasilonymi objawami ze strony układu oddechowego czyli kaszlem i katarem. Rozwija się w ciągu 18-72 godzin od momentu wniknięcia wirusa do organizmu i trwa, o ile nie dojdzie do powikłań, około 7 dni. - Jeśli po trzech dniach domowego leczenia objawy nie ustępują, należy zgłosić się do lekarza, bo niewyleczona grypa może doprowadzić do groźnych powikłań - ostrzegają lekarze i przypominają o częstym i bardzo dokładnym myciu rąk. Dobrym sposobem na wzmocnienie organizmu jest picie herbaty z cytryną, sokiem malinowym, systematyczne wietrzenie pomieszczeń i spacery na świeżym powietrzu..
Z powodu szalejącej grypy zostały wstrzymane odwiedziny pacjentów hospitalizowanych w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu zmarła tam kobieta, u której oprócz dolegliwości kardiologicznych, stwierdzono także wirus grypy typu A.