Były naczelnik "skarbówki" niewinny
Pod koniec roku 2008 naczelnik Urzędu Skarbowego w trybie natychmiastowym został zdymisjonowany przez ówczesnego ministra finansów. Mężczyźnie zarzucono przekroczenie uprawnień i molestowanie. Dziś Sąd Okręgowy wydał wyrok uniewinniający Eugeniusza Kowalczyka.
W sierpniu 2009 roku Prokuratura Rejonowa we Włocławku skierowała akt oskarżenia przeciwko Eugeniuszowi Kowalczykowi. Były naczelnik Urzędu Skarbowego został oskarżony między innymi o nadużywanie władzy, nękanie pracowników i molestowanie jednej z zatrudnionych w "skarbówce" kobiet. Jak pisze w przesłanym oświadczeniu Eugeniusz Kowalczyk, dzisiaj Sąd Okręgowy we Włocławku wydał wyrok uniewinniający urzędnika. Były szef US krytykuje w piśmie poczynania prokuratury i chwali decyzję niezawisłego sądu. Zapowiada także, że nie zrezygnuje z dokończenia procesu wytoczonego "Gazecie Pomorskiej", która zamieszczając artykuły na jego temat, naruszyła jego dobre imię.
Publikujemy cały tekst oświadczenia (pisownia oryginalna):
Oświadczenie naczelnika Urzędu Skarbowego we Włocławku w latach 1992-2008
Wyrok Sądu Okręgowego we Włocławku z dnia dzisiejszego, kończy moją pięcioletnią walkę o niewinność. Zostałem przez Prokuraturę Rejonową we Włocławku niesłusznie oskarżony. Dowody zgromadzone przez PR w ogóle nie mogły być podstawą do wszczęcia postępowania przeciwko mnie. Również pod względem prawnym zarzuty te zostały wadliwie sformułowane - oskarżono mnie o rzeczy, których w ogóle nie można rozpatrywać jako przestępstwa. Niestety pomimo tego Prokuratura wszczęła przeciwko mnie śledztwo i skierowała akt oskarżenia do Sądu. Cieszę się, że niezawisłe sądy oczyściły mnie z zarzutów choć wskutek nieprofesjonalnego działania Prokuratury straciłem pięć lat życia.
Teraz czeka mnie między innymi dokończenie procesu przeciwko "Gazecie Pomorskiej" o ochronę dobrego imienia. Seria artykułów opublikowanych przez "Gazetę Pomorską" w 2008 roku zawierała szereg zarzutów zniesławiających. Uniewinniający wyrok w sprawie karnej sprawia, że powinienem w końcu, po tylu latach. usłyszeć słowo "przepraszam" za naruszenie mojego dobrego imienia.