Osoby osadzone pracują na rzecz miasta
Obecnie 47 osadzonych mężczyzn wykonuje szereg różnych prac na rzecz miasta poza terenem Zakładu Karnego w Mielęcinie. Chętnych do ich wykonywania nie brakuje. Tym samym często zdobywają doświadczenie zawodowe, którego do tej pory nie mieli.
Zakład Karny współpracuje z 18 placówkami. Są to głównie szkoły, przedszkola, domy dziecka, kościoły, Nadleśnictwo Włocławek, Aeroklub Włocławski, Ośrodek Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Tam skazani nieodpłatnie wykonują różnorodne prace: remonty, prace porządkowe wokół obiektów i na terenie nadleśnictwa.
Osadzeni bardzo chętnie biorą udział w tego typu pracach. Ktoś pomyśli, że chcą się "wyrwać" z tego życia więziennego, i to na pewno też jest prawda. Ale dla nich ważny jest także kontakt ze światem zewnętrznym. Trzeba także pamiętać o tym, że bardzo dużo osadzonych nie ma żadnego zawodu, nie mieli możliwości skorzystania z tej formy życia. My dajemy im tę szansę, a oni mogą odczuć swoją wartość i zdobywają kwalifikacje. Po zakończeniu pracy otrzymują, nazwijmy to referencje od kontrahentów, które być może przydadzą im się w przyszłości w poszukiwaniu podobnych zawodów - mówi Maciej Blekicki, st. inspektor ds. zatrudnienia w ZK Włocławek.
Nie wszyscy osadzeni mają możliwość pracowania poza zakładem. Pracownicy ZK dokonują swego rodzaju selekcji. Pod uwagę brana jest analiza dokumentacji, przeszłości i aktualnego zachowania się osadzonego, wymiar kary czy charakter popełnionego przestępstwa.
Jak w praktyce wygląda organizacja pracy poza więzieniem? Warto podkreślić, że obecnie wiele się zmieniło. Jakiś czas temu przyjeżdżał kontrahent, pukał do bramy zakładu karnego i zgłaszał, że przyjechał po określoną grupę. Osadzeni wsiadali do samochodu i udawali się w miejsce pracy. Po zakończeniu czynności odwożono ich do zakładu.
W tej chwili większość osadzonych dostaje od kontrahentów bilety MPK, sami dojeżdżają do miejsca pracy i samodzielnie wracają Oczywiście mamy kontakt z pracodawcą i wiemy, że dotarli oni na miejsce. Do tej pory nie mieliśmy sytuacji, która wzbudziłaby niepokój. Warto podkreślić, że wszyscy wracają z pracy - dodaje Maciej Blekicki.