Po jednej stronie protest KOD, po drugiej narodowcy
W poniedziałek odbyła się kolejna akcja protestacyjna przeciwko działaniom rządu PiS. Tym razem uczestnicy manifestacji sprzeciwiali się zapowiedzianej reformie edukacji. Na placu Wolności pojawiła się także spora grupa młodych narodowców, którzy rozwinęli baner i wykrzykiwali antykomunistyczne hasła.
Przeciwko zmianom w systemie edukacji na wspólnej manifestacji protestowali przedstawiciele KOD, Nowoczesnej i SLD oraz środowisk nauczycielskich.
Reforma rujnuje całkowicie edukację, niszczy szkoły jako instytucje, nauczycieli, przewraca do góry nogami życie rodziców i uczniów. To ustawa, która cofa oświatę o kilkadziesiąt lat. Nie była konsultowana ze środowiskiem nauczycielskim, a jedynie w środowiskach PiS. Powinna trafić do kosza. Ustawa może przynieść duże straty dla państwa i oczywiście dla nas wszystkich – jeśli teraz przerwiemy program gimnazjalny, trzeba będzie zwrócić fundusze unijne – mówiła Danuta Zarzeczna, koordynatorka włocławskiego Komitetu Obrony Demokracji.
Na placu Wolności pojawiła się także spora grupa młodych ludzi, którzy nie chcieli rozmawiać z mediami, ponieważ- jak to określili – nie mają tego zwyczaju. Udało się nam jednak uzyskać kilka słów wyjaśnienia.
Nie jesteśmy żadną siłą polityczną i z żadną siłą się nie utożsamiamy. Jesteśmy narodowcami, kibicami i tylko z narodową Polską się utożsamiamy. Jesteśmy tutaj, bo chcieliśmy udowodnić lewicowemu Mordorze, że nie tylko oni są w tym mieście, jesteśmy przede wszystkim my, młodzi – mówił przedstawiciel narodowców.
Młodzi ludzie zaakcentowali swoją obecność rozwijając baner z przekreślonymi nazwami partii politycznych i skandując: „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści” czy „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę”.
Czy będą organizowane kolejne protesty? Działacze KOD twierdzą, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i nie wykluczają następnych manifestacji.