"Ziemia na krawędzi"
Na zorganizowanej w dniu wczorajszym konferencji prasowej, Greenpeace ogłosił otwarcie stacji klimatycznej „Ziemia na krawędzi”.
Jest to duża kopuła przypominająca naszą planetę, ulokowana na skraju odkrywki węgla brunatnego Jóźwin IIB, należącej do KWB Konin. Symbolizuje ona Ziemię na krawędzi katastrofy klimatycznej. Powstanie stacji ma na celu obronę klimatu oraz jeziora Gopło przed zgubnym wpływem odkrywki „Tomisławice”, której budowę planuje kopalnia.
- Wraz z mieszkańcami tego pięknego regionu Polski będziemy sprzeciwiać się powstaniu odkrywki „Tomisławice” - zapewnia Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii klimatyczno-energetycznej Greenpeace. Kopalnia ma wydobyć około 50 milionów ton węgla brunatnego, którego spalenie spowoduje emisje ok. 50 mln ton CO2 w czasach nasilającego się kryzysu klimatycznego. Odkrywka doprowadzi też pogorszenia warunków życia mieszkańców i nieodwracalnej degradacji środowiska. Jezioru Gopło, nad którym rodziła się historia Polski, grozi zniszczenie. Domagamy się od rządu wstrzymania budowy odkrywki Tomisławice i przyjęcia takiej "Polityki energetycznej", w której zostanie zawarty konkretny plan odchodzenia od węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii i efektywności energetycznej. Sprzeciwiamy się zwiększaniu mocy w elektrowniach na węgiel brunatny - to najbrudniejsze paliwo kopalne musi zacząć być wycofywane z użytku.
Ekolodzy argumentują, że na powstrzymanie niebezpiecznych zmian klimatu zostało coraz mniej czasu - światowe emisje gazów cieplarnianych muszą przestać rosnąć do 2015 roku, a następnie spaść o połowę do roku 2050. W przeciwnym razie katastrofalnych zmian klimatu nie da się zahamować. Ekolodzy dodają, że spalanie węgla brunatnego ma nie tylko fatalny wpływ na klimat, ale samo jego wydobycie niesie za sobą szereg negatywnych skutków dla ludzi mieszkających w sąsiedztwie odkrywek Poziom wody w Jeziorach Powidzkich obniża się z roku na rok. W Jeziorze Ostrowskim obniżył się o 1,5 metra w ciągu ostatnich ośmiu lat. Boję się, że wczasowicze niedługo zaczną omijać ten region, a to dla wielu z nas oznacza utratę pracy - martwi się Józef Drzazgowski, przewodniczący Stowarzyszenia Ochrony Środowiska Naturalnego „Przyjezierze”. Martwią się też rolnicy i leśnicy, bo w regionie schną uprawy i lasy.
Antywęglowe działania w Polsce są częścią ogólnoświatowej kampanii Greenpeace „Quit Coal” czyli „Odejdźmy od węgla”. Ekolodzy przekonują, że spośród wszystkich paliw węgiel najbardziej przyczynia się do zmian klimatu. 1/3 wszystkich emisji CO2 pochodzi ze spalania węgla. Z niego również pochodzi niemalże 2/3 dwutlenku węgla, który trafia do atmosfery podczas wytwarzania energii elektrycznej. Tymczasem polska energetyka opiera się praktycznie w całości na węglu - aż 93% energii elektrycznej wytarzanej w naszym kraju pochodzi z tego źródła.
Greenpeace jest przekonany, że obowiązkiem polskiego rządu jest jak najszybsze postawienie na odnawialne źródła i oszczędzanie energii, a nie budowanie kolejnych odkrywek czy zwiększanie mocy elektrowni węglowych. Według raportu przygotowanego przez niezależnych ekspertów na zlecenie organizacji, Polska może już w 2020 r. aż 26% swojego zapotrzebowania na prąd pokryć z odnawialnych źródeł energii. Obliczenia jasno wskazują także, że nasz kraj byłby w stanie do połowy wieku całkowicie wycofać z użycia węgiel brunatny i jedynie 6% energii elektrycznej wytwarzać z węgla kamiennego.
Stacja „Ziemia na krawędzi” rozpoczyna swoją działalność na 3 tygodnie przed światową Konferencją Klimatyczną COP14, która odbędzie się w tym roku w Poznaniu. Antywęglowa kampania ma zwrócić uwagę, że Polska będąc gospodarzem konferencji, powinna pełnić rolę lidera w walce z globalnym ociepleniem, zamiast osłabiać unijny pakiet klimatyczny i otwierać nowe kopalnie.