Siódma kolejka Ligi Mistrzów to nie lada gratka dla kibiców. Do Włocławka przyjechała legendarna ekipa greckiej koszykówki A.E.K Ateny. Mimo nie najlepszego bilansu początkowego fazy grupowej (2-4) to jeden z kandydatów do zdobycia mistrzostwa tych rozgrywek a w 2018 roku zapisali już na koncie takie osiągnięcie.
Od samego początku wiadomo było, że rywale nie położą się na parkiecie a wręcz pokąsani słabym bilansem przyjechali po zwycięstwo. Było to widać po agresywnym ataku już w pierwszej kwarcie. Pierwsze dwie akcje Langforda przyniosły punkty dla gości. Odpowiedzieli szybko Sokołowski i Wroten. Brakowało zbiórek przede wszystkim na własnej tablicy mimo bardzo dobrze postawionej obrony Mistrza Polski. Początek spotkania to twarda gra Anwilu, która przynosiła punkty i nie pozwoliła rywalom na zdobycie przewagi. Wręcz przeciwnie to Anwil na minutę do końca prowadził pięcioma punktami a na 8 sekund do końca Ricky Ledo stanął na linii rzutów wolnych i obydwa wykorzystał. Równo z końcową syreną trafił za 3 punkty Howard Sant-Rose i ustalił wynik na 22:18 dla Anwilu.
Druga ćwiartka rozpoczęła się od błędu Krzysztofa Sulimy i straty piłki, po dobrej obronie i kontrataku tego samego zawodnika rywale zaliczyli na nim blok. Ale nadal świetna obrona zawodników Anwilu pozwalała na powolne ale regularne zdobywanie punktów. Kibice szaleli na trybunach a ich zespół bezlitośnie punktował rywali. Na 5:54 do końca kwarty po fenomenalnej trójce Freimanisa było już 29-18 dla włocławian. Gra była bardzo agresywna z obu stron, co obfitowało wieloma rzutami wolnymi i w tej konfrontacji lepsi byli rywale. Na 3,5 minuty do końca obydwa zespoły miały wyczerpany limit przewinień i każdy faul karany był rzutami wolnymi. Po kilku seriach rzutów wolnych „trójkę” odpalił Sokołowski, by chwile później oddać dwa punkty po własnym faulu. Końcówka należała jednak do zawodników z Aten, „trójkę” odpalił Chalmers a niedługo później dwie jego kolega z zespołu Giannopoulos i po połowie spotkania Anwil prowadził już tylko 3 oczkami 39-36.
Trzecia kwarta rozpoczęta od 2 rzutów 3 punktowych Giannopoulousa i szybkiej zmiany prowadzenia w ciągu pierwszej minuty na 42:39 dla gości z Grecji. Anwil wyglądał jakby w szatni zapomniał jak się gra w koszykówkę. Nawet wywalczone rzuty wolne nie chciały wpadać do kosza, A.E.K natomiast był bezbłędny w tym aspekcie gry. Dopiero Ledo przełamał złą passę osobistych i chwilę później po podaniu Wrotena trafił za 3 pkt. Po 5 minutach było 48:45 dla gości. Trójki trafili Ledo i Freimanis, co zbliżyło włocławian na punkt do A.E.K-u. Od samego przegranego początku kwarty włocławianie gonili rywala i kiedy po rzutach wolnych Freimanisa wrócili na prowadzenie, A.E.K bardzo szybko w ostatniej swojej akcji tej kwarty trafił za 3 punkty. Mistrzowi Polski nie udało się przeprowadzić ostatniej akcji punktowej i wynik po 3 częściach był korzystny dla gości 58:56.
Pierwsza akcja ostatniej kwarty to punkty Freimanisa i szybka odpowiedź gości. W trzy minuty Anwil popełnił 3 straty, na czym korzystali rywale. Mimo wszystkich błędów nie wypadł z gry i walka toczyła się kosz za kosz. Na 4:39 do końca spotkania po świetnej akcji Wroten - Simon na tablicy był remis 70:70. A po przerwie dla A.E.K. -u po świetnej akcji Wrotena Anwil wyszedł na 2 punktowe prowadzenie. Na 3 minuty do końca spotkania Mistrz Polski wyszedł na 5 punktowe prowadzenie, ale goście z gwiazdami w składzie nie składali broni i na 1:24 do końca spotkania znów na tablicy wyników widniał remis 77:77. Anwil nie potrafił jednak w końcówce wykończyć akcji punktowej a rywalom udało się to o jeden raz więcej. A.E.K Ateny lepiej wytrzymał presję końcówki meczu i wygrał na kujawskiej ziemi z Anwilem Włocławek 79:77.
Anwil Włocławek – A.E.K. Ateny 77:79 (22:18, 17:18, 17:22, 21:21)
Anwil: Ledo 25 (4), Freimanis 16 (3), Wroten 12, Jones 8, Sokołowski 5 (1), Szewczyk 3 (1), Simon 4, Dowe 4
AEK: Langford 16 (2), Maciulis 16 (2), Sant-Roos 14 (1), Giannopoulos 12 (4), Jankovic 10 (1), Chalmers 7 (1), Ray 2, Slaughter 2
Tabela Grupy B:
1. JERU Hapoel Bank Yahav Jerusalem 7 12 621:572 49
2. AEK AEK 7 12 538:490 48
3. BURG San Pablo Burgos 7 11 609:565 44
4. VECH RASTA Vechta 7 11 586:572 14
5. WLOC Anwil Wloclawek 7 10 587: 634 -47
6. BAND Teksüt Bandirma 7 10 556:551 5
7. ANTW Telenet Giants Antwerp 7 9 511:566 -55
8. PAU EB Pau-Lacq-Orthez 7 9 552:610 -58
Fallini