Początek spotkania to bardzo agresywna obrona Rasta na całym parkiecie na tyle skuteczna, że ciężko było przeprowadzić piłkę na stronę rywala. Jednak po dwóch minutach to Anwil dzięki skuteczniejszej grze prowadził 9:5. I mimo zaciętej walki i starań Rasta nie była w stanie dogonić włocławian, chociaż wymuszała proste błędy na zawodnikach Mistrza Polski. Mimo wszystko to właśnie włocławianie dzięki dobrej postawie i lepszej skuteczności w ataku kończyli kwartę z większym dorobkiem punktowym 23:15.
Tuż po przerwie dwa bardzo szybkie kontrataki Rasty i wynik w ciągu niespełna 30 sekund zmienił się na 23:19. Mistrzowie Polski równie szybko odpowiedzieli na akcje rywali i po świetnym podaniu Szewczyka Tony Wroten wisiał na obręczy. Dobra obrona tym razem włocławian nie dawała łatwych punktów dla Rasty, przynosiła je natomiast Anwilowi i po 3 minutach gry w tej kwarcie to oni mieli 10 punktów przewagi (31:21). Ta część gry należała do Tonego Wrotena, który zdobył w niej 8 punktów w niecałe 4 minuty. Vechta odpowiedziała dwiema trójkami z rzędu. To była właśnie metoda niemieckich (do połowy meczu 8/19) zawodników, aby utrzymać się w grze i gonić Mistrza Polski. Trafili nawet 3 punkty wraz z końcową syreną, zmniejszyli stratę do 4 punktów i ustalili wynik na 48:44.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od kolejnej straty Anwilu. Ale po dobrej obronie i „trójce” Ledo Rotweilery wróciły dość szybko na poziom przewagi 9 punktów. Chwilę później po kilku skutecznych akcjach Rasta Vechta wróciła do gry zmniejszając przewagę do 4 punktów i gra toczyła się kosz za kosz. Na dwie minuty do końca to włocławianie zaczęli świetnie bronić i kontrować rywali. Koniec kwarty upłynął pod znakiem świetnej gry Wrotena oraz skutecznej obrony całego zespołu. Pozwoliło to na uzyskanie solidnej zaliczki na ostatnią część 81:69.
Pierwsze dwie minuty tej części to gra błędów obydwu ekip, rywale zebrali 4 piłki z rzędu na atakowanej tablicy, ale to Anwil utrzymywał przewagę 9 oczek. Agresywna gra Rotweilerów okupiona była faulami, co wykorzystywali zawodnicy z Niemiec. Ricky Ledo „odpalił” kolejną „trójkę”, co pozwoliło utrzymywać w miarę bezpieczną przewagę. Rasta na 5 minut przed końcem spotkania złapała wiatr w żagle i zaczęła bezlitośnie wykorzystywać brak skuteczności Anwilu. Dogoniła mistrza polski na 4 punkty. Na 3 i pół minuty do końca było już 86:82 a chwilę później po wolnych Davisa 86:84. Anwil na własne życie znów sprezentował sobie nerwową końcówkę. Za przewinienia pod koniec spotkania opuścili parkiet Murphy i Wainright, co ułatwiło walkę o zwycięstwo. Na minutę i 20 sekund do końca kolejną trójkę „odpala” Ricky Ledo a chwilę później z pomalowanego trafia Jones i przewaga Anwilu na minutę do końca wynosi 11 punktów. Anwil przy takiej dyspozycji raczej mógł być pewny wygranej, ale końcówka meczu nie była łatwa. Rasta walczyła do końca o każdy punkt. Jednak Rotweilery świetnie tego dnia kontrowały i na niewiele się zdały starania gości. Mistrzowie Polski zapisali kolejną wygraną w Lidze Mistrzów 103:92 i ich bilans na po tym meczu to 4:4.
Anwil Włocławek – Rasta Vechta 103:92 (23:15, 25:29, 33:25, 22:23)
Anwil: Ledo 27 (5), Wroten 23, Simon 20 (4), Jones 14, Freimanis 8 (1), Dowe 6, Sokołowski 2, Szewczyk 2.
Rasta: Davis 24 (1), Wainright 19 (3), Vasturia 14 (1), Herkenhoff 10 (2), Simpson 8 (2), Young 8 (2), Reischel 7 (1), Murphy 2.
Grupa B:
1. Hapoel Bank Jerusalem 8 14 704:644 60
2. AEK Ateny 8 14 617:557 60
3. San Pablo Burgos 8 13 674:625 49
4. RASTA Vechta 8 12 678:675 3
5. Anwil Wloclawek 8 12 690:726 -36
6. Teksüt Bandirma 8 11 628:634 -6
7. Telenet Giants Antwerp 8 10 571:631 -60
8. EB Pau-Lacq-Orthez 8 10 619:689 -70
Fallini