Na miejscu zdarzenia znajdują się trzy jednostki straży pożarnej, karetka pogotowia, oraz policja, która zabezpieczyła i ogrodziła teren. Jak wynika z wstępnych ustaleń do zdarzenia doszło w wyniku działań złomiarzy, którzy rozbierali starą halę. – Istnieje realne zagrożenie, że pod gruzami znajduje się jakaś osoba, dlatego teren jest częściowo przeszukiwany przy pomocy kamery termowizyjnej. Na gruzowisko nie możemy wpuścić ratowników, gdyż hala całkowicie nie runęła. Niektóre elementy oparły się o ścianę budynku i w każdej chwili może dojść do zawalenia reszty części budynku. – powiedział Dariusz Politowski.
Na miejsce wezwana została z Łodzi specjalna jednostka straży pożarnej wraz z psami, która przeszuka teren.
Uaktualnienie: Jak podał rzecznik prasowy Straży Pożarnej, w akcji udział wzięły 4 psy i 12 ratowników. Wykorzystano specjalny sprzęt - geofon, do którego użycia potrzebna jest idealna cisza, gdyż urządzenie pozwala wykryć najmniejszy szmer, czy odgłos. Po kilkugodzinnej akcji przeszukiwaniu gruzowiska okazało się, że pod zawalonym betonem i metalem nie ma ludzi. Jeżeli do zawalenia się hali przyczynili się złomiarze - to można powiedzieć, że mieli oni niebywałe szczęście.
Opinia biegłego sądowego do spraw konstrukcji:
O godzinie 8.30 w obecności prokuratora dokonano oficjalnej wizji miejsca gruzowiska. Wynika, że wszystkie słupy konstrukcji wsporczej (słupy stalowe) wykonane jako dwugałęziowe z ceowników połączone przewiązkami i skratowaniami zostały uszkodzone. Polegało to na usunięciu (wycięciu) jednej gałęzi jednego z ceowników wraz z elementami mocującymi do drugiej gałęzi-przewiazkami i skratowaniami na całej wysokości słupa. W przypadku dwóch słupów przylegających do istniejącego budynku do wysokości 2.40 m zostały one usunięte w całości. A zatem wiązar kratowy wraz z pokryciem dachu (płyty azbestowe z wkładka styropianowa w środku) opierały się wyłącznie na elementach słupów, do których przymocowane były płyty osłonowe. Tak więc, nie słupy lecz płyty osłonowe stanowiły konstrukcje wsporczą dachu. W części słupów przeciwległych ściskanie elementów co doprowadziło do wyboczenia giętno-skrętnego, a następnie do zgięcia elementów słupów. Z uwagi na to, iż środek ciężkości płyt osłonowych znajdował się po zewnętrznej stronie słupów, zaczęły się one wyginać się na zewnątrz budynku. Górne głowice słupów wraz z zamocowanymi wiązarami kratowymi powstrzymały górne części od wychylenia się z pionu, w taki sposób, że w połowie ich wysokości zaczęły zginać się w stronę przeciwną. Obrazowo można to porównać do składającej się książki. W chwili obecnej zostaje przygotowywana opinia wraz z obliczeniami statycznymi uwzględniającymi wpływ osłabienia nośności słupów na skutek ich uszkodzenia.