W październiku ubiegłego roku ponad 40 zwierząt ratowało Pogotowie dla Zwierząt, fundacja „SOS Dalmatyńczykom”, grupa „Kundelkowisko” oraz policja. Psy i koty, we własnych odchodach i krwi były przetrzymywane w budynku gospodarczym i kotłowni nieopodal Włocławka, (
więcej tutaj).
Właścicielka pseudohodowli stanęła przed Sądem Rejonowym we Włocławku. 47-latka na terenie posesji w gminie Fabianki hodowała 30 psów i 12 kotów. Zdaniem obrońców zwierząt, kobieta więziła je w budynku gospodarczym.
Nie wychodziły one na dwór. Żyły w odchodach i moczu. Ich pazury były powyginane i przerośnięte. Siedziały w ciemności, bo pomieszczenia z desek i betonu nie miały okien. Aby uwolnić psy należało szpadlem wyłamać część desek bo nie było otworów aby psiaki mogły opuścić to miejsce – wspomina Patrycja Dyńda z Pogotowia dla Zwierząt
Zwierzęta odebrano kobiecie natychmiast, jednak leczenie niektórych z nich, szczególnie kotów trwa do dziś, bo miały rozległą grzybicę. Pomoc dla nich przyszła w ostatniej chwili. Właścicielka pseudohodowli stanęła przed Sądem Okręgowym we Włocławku. Oskarżona do 6 października znęcała się ze szczególnym okrucieństwem nad 30 własnymi psami i 12 kotami, w ten sposób,że trzymała je w klatkach, bez światła, dostępu do wody, we własnych odchodach, co doprowadziło do bólu i cierpienia zwierząt oraz do zgonu jednego z nich. Jolanta D. Nie przyznała się do winy, tłumaczyła że zwierzęta nabyła kilka tygodni przed interwencją oraz że były dzikie, przez co nie mogła się nimi zajmować.
Jak informuje „Pogotowie dla Zwierząt", podczas procesu zeznawali także świadkowie, którzy potwierdzili zły stan zwierząt oraz warunków ich utrzymania. Kolejny proces odbędzie 13 września. Kobiecie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.