W minionym roku włocławski WORD dość często miał problemy z kandydatami na kierowców. Zwłasza tymi, którzy w zamian za łapówkę szybciej i bez problemu chcieli zdać egzamin. Niestety nie łatwo przekupić egzaminatora - przekonała się o tym m.in. podchodząca do egzaminu szósty raz włocławianka, która w samochodzie egzaminacyjnym zaoferowała 200 złotych za pozytywną ocenę. Wszystko sfilmowała kamera wewnątrz pojazdu. Podobnie było w ciężarówce, gdzie mężczyzna oferował 300 złotych. Wpadł mimo, że w tym samochodzie kamery nie było. "Obowiązek rejestracji dźwięku i obrazu jest tylko w samochodach osobowych" - przypomina Jarosław Chmielewski, dyrektor WORDu. "Mimo to podjąłem decyzję o instalacji monitoringu również w ciężarówce". Kamery działają już od grudnia, co znacznie poprawia komfort pracy egzaminatorów. Nie chodzi tu tylko i wyłącznie o próby przekupstwa, ale i inne - niedwuznaczne - propozycje, których bez kamer nie można było łatwo wyjaśnić. Podobnie jak w samochodach osobowych zapis z wideo można wykorzystać także w razie wątpliwości co do przebiegu egzaminu. "Na wniosek osoby egzaminowanej oglądamy nagranie" - potwierdza dyrektor Chmielewski.
Wręczanie łapówek utrudnia także system losujący egzaminatorów. Od kilku miesięcy działa program komputerowy, który po zalogowaniu się przez egzaminatora losuje kandydatów na kierowców. System uniemożliwia podejrzenie kto kogo będzie egzaminował. Nie ma więc możliwości wcześniejszego spotkania się z egzaminatorem i np. wręczenia łapówki.
26 października
21-letni mężczyzna trzystuzłotową łapówką chciał przekonać egazmianatora do pozytywnego zaliczenia egzaminu na prawo jazdy. Do zdarzenia doszło podczas egzaminu na kategorię C+E, czyli ciężarówkę z przyczepą. Po stwierdzeniu błędów, egzaminator przerwał egzamin, wtedy doszło do próby wręczenia pieniędzy. Egzaminator odmówił i o zdarzeniu powiadomił policję, która zatrzymała mężczyznę.
12 listopada
Kandydatka na kierowcę, szósty raz podchodząca do egzaminu, zaproponowała egzaminatorowi łapówkę. Do zdarzenia doszło na placu manewrowym, w momencie gdy egzamin już rejestrowały kamery wewnątrz samochodu. 200 złotych było w dokumentach, które kobieta wręczyła egzaminatorowi.