Na pierwszą wygraną w sezonie musieliśmy czekać do trzeciej rundy. Poprzednie dwie nie ułożyły się po naszej myśli. Przebite opony w kwalifikacjach każdej z rund oraz poważne uszkodzenie auta w półfinale w Słomczynie nie pozwoliły skutecznie walczyć o wygraną - opowiada Łukasz Światowski - Tym razem większość biegów układała się korzystnie i wygraliśmy kwalifikację, półfinał oraz finał. Auto spisywało się bez zarzutów, niestety przed wyjazdem do biegu finałowego padło nam wspomaganie układu kierowniczego. Było zbyt mało czasu na wymianę, więc zdecydowaliśmy, że jedziemy bez. Nie było to łatwe zadanie, ale dowiozłem prowadzenie do mety. Już nie możemy doczekać się kolejnej rundy.